A ja nie wiedziałam, co mam. Rośnie on bowiem od zeszłego roku jeszcze w rozsadniku jako nowość, którą chcę obserwować. Dopiero ogrodnicze dywagacje naprowadziły mnie na nazwę tojad żółty zwany lisim (aconitum vulparia).
Są granatowe. Mam też białe i jeden biały z niebieską smugą o nazwie odmianowej 'Bicolor'. I kwitnący jesienią tojad Arendta (carmichaeli).
Takie jest moje trujące królestwo tojadów zwanych na ludowo pantofelkami.