można się rozmarzyć... Ewa jesteś mistrzynią opisów tego co widzisz, emocji... miałam wrażenie że tam 'jestem' i tak czytam i czytam 50metrów jeżówki sobie myślę mój Boże mojej działki za mało na jedna rabatę ach ta przestrzeń...
Nasuwa mi się pytanie czy zwiedzałaś w towarzystwie właściciela czy w samotności?
Oooo dzięki tomi bardzo dużo podpowiada, tak będę chciała zrobić. Patrząc na tegoroczny przyrost mimo 4 krotnego cięcia to pewnie w przyszłym sezonie się zacznie dziać w tym kierunku
Właściciel pozostał w ogrodowej recepcji i jednocześnie obsługiwał szkółkę.
Właściwie w samotności. Czasami tylko wymieniałyśmy się uwagami ale raczej co do gatunków i odmian.
Aniu, wróć z dereniówką. Wiesz, pokazywany ogród to taka stylizacja, autor mówi o nim, że Garten Moorriem jest "nowoczesną koncepcją dla nastrojowego ogrodu wiejskiego". Obejście i okolica wiejska, jednak rolników utrzymujących się z pracy na roli nie było tam zbyt wielu.
Autor mówił też, że zależało Mu (w tej stylizacji jednak) na dobieraniu gatunków powszechnie znanych. Doszłam do wniosku, że faktycznie nawet miskanty mogą się jakoś kojarzyć z roślinnością rosnącą nad gliniankami, gdzie kiedyś bydło do wodopoju chodziło.