A ja robię taki sok inaczej, moje chłopaki uwielbiają ja mniej bo on ma specyficzny zapach i smak.
Zbieram owoce jak już wszystkie są czarne( to ważne )
Biorę garnek, durszlak i pokrywkę. Ważne by ściśle do siebie przylegały te naczynia.
Na dno garnka odrobinę( z pół szklanki) wody, nakładam durszlak i wkładam do niego dobrze wypłukane z wszelakich owadów( uwielbiają w nich siedzieć) owoce, na równo z brzegiem i dociskam , przykryć pokrywką (szczelnie)
Na wolnym ogniu zagotować wodę w garnku i utrzymywać na bardzo wolnym pyrkaniu. Sok z owoców ścieka do garnka. Co jakiś czas należy owoce( jak już nie kapią) wymienić na świeże nie wymieniając wody w garnku bo tam już mamy sok. Ewentualnie jak go już dużo to zlewamy do innego garnka, a całą procedure zaczynamy ze świeżym materiałem.
Jak już mamy cały sok w jednym garnku zlany, to w zależności od jego ilości, dosypuje cukru, 1 lub 2 kg, zagotowuję z sokiem i wlewam wrzący do słoików.
Jak wystygnie i zaciągnie wieczka wynoszę do piwnicy.
Potwierdzam przy chorobie jest rewelacyjny. Napotny, przeciw gorączkowy, podnosi odporność
Raz pokusiłam się i dodałam czarnego bzu do wina( nie dużo), kolor był przepiękny, w smaku bukiet ciekawy. Tylko nie wiedziałam czy wolno co z trucizna czy w fermentacji też się pozbywamy czy nie. No ale wino wypite i żyjemy więc chyba tak