Zalogowałam się ponownie, by odpisać, że mam w zanadrzu przepyszną nalewkę z kwiatu bzu czarnego
W sam raz na panujące katary
Wiem, wiem, że pokazany ogród to spojrzenie artysty ogrodnika.
Rdzenni wieśniacy nie mają zanadto czasu na zajmowaniem się dużą przestrzenią ogrodową. Zawsze jest coś potrzebniejszego i pilniejszego do zrobienia w gospodarstwie. Wystarczy schludnie przycięty trawnik.
Jak dzieci już wyfruwają z gniazda, wtedy znajduje się ( nie wiadomo skąd?)trochę przestrzeni na odpłynięcie w krainę faktur, barw i zapachów.
Przychodzi też refleksja.....czemu wycięliśmy te stare, "śmiecące" jabłonie i grusze?
Ot życie....
Jednak nalewka.....może orzechówka na niestrawność
Zmykam
Nie ma ogrodzenia, granicą naturalną są rowy melioracyjne wypełnione zwykle wodą (nawet teraz w czasie tej uporczywej także na tych terenach suszy, była woda na dnie, obszar ten to moor - bagno, torfowisko), obsadzone z rzadka wierzbami, leszczyną, jesionami i 2 magnoliami. Żywopłoty są jakby wewnętrzne, potrzebne, by wydzielić, może równo (zwłaszcza w ogrodzie angielskim) wykroić przestrzeń dla "prawdziwego" ogrodu. Za tymi żywopłotami jest zostawiona wolna przestrzeń. Drzewa w układzie całych ciągów miały chyba za zadanie osłaniać przed wietrznymi prądami. Ich układ na polach nie był wzdłuż miedz, a właśnie w poprzek. Stąd przydomowe drzewo sąsiada i drzewo kolejnego sąsiada tworzyły naturalne przedłużenie. Ale te drzewa nie były sadzone przy domach, by nie zabierały światła ogrodom warzywnym albo ogródkom frontowym. Są odgrodzeniem pól i pastwisk od terenu ogrodu przydomowego.
Co do kontroli naturalności i eksplozji.
Kwiaty na roślinach są pozostawiane do wczesnej wiosny - "szarość, brązy i czernie to kolory naszego grudniowego ogrodu. Zostawiamy byliny na zimę, pożądając tej zmienności w ogrodzie, akceptujemy ich przekwitanie i obumieranie."
W ten sposób gwarantowany jest wysiew roślin. W lutym przystępuje się do prac na rabacie, uprząta to, co zalega i ścina byliny. W kwietniu rozpoczyna się pielenie chwastów. Wymaga się tutaj dużej znajomości roślin, wiedzy jak wyglądają wschody poszczególnych gatunków, żeby można było odróżnić te pożądane od niepożądanych. Najlepiej już na etapie pierwszych liści odróżniać i selekcjonować rośliny. Albrecht mówi, że to najbardziej wymagająca i najtrudniejsza czynność w ich ogrodowaniu. Pokazuje to w 2.14 min. filmu "Zufaelligkeit - Randomness".
Mimo takiej kontroli i selekcji na rabacie pozostaje nadal wrażenie naturalności. Powstało nawet takie określenie w Holandii "kreatywne pielenie". Gleba po takiej czynności, w oczekiwaniu na rozrost roślin, pozostaje miejscami odkryta i poddatna na atak kolejnych samosiewów. Unikając tego, ściółkują ją warstwą 2-3- centymetrową zleżałego kompostu.
Wspaniały ogród i wspaniała relacja. Przypomniałaś mi mój krótki pobyt w tym rejonie, celem był Bad Zwischenahn. Jadąc do celu mijałam przepiękne wsie, miasteczka całe w zieleni i pięknych ogrodach. I tak sobie myślałam że tak mógłby wyglądać raj.
Dopomogą.
Na zbliżeniu widzę druty u góry - pewnie łatwiej formować i też palik z boku jest.
Nie myślałam o tym jak patrzyłam, bardziej o tym oknie jako takim i co za nim.