O matizen noga...tyyyle prac wykonaliście, że mózg staje...a ile jeszcze ambitnych planów do wykonania...tylko pozazdrościć...Płezdrówczi dla Ce...

Och, jak bardzo rozumiem Twoją radość po uporządkowaniu Mordorów w zakamarkach. Do dzisiaj pamiętam uczucie, które ogarnęło moją duszę po wywiezieniu ostatnich pobudowlanych resztek.
Ogrom prac za Wami, plany na nowy rok zacne. A ogród piękniej w oczach, choć w moim odbiorze już był "spełnieniem marzeń ogrodnika".

Przyznam,że jestem zaskoczona nie tyle pracami a tymi miejscami.
Wydawało mi się, że ogród jest cały zagospodarowany a Ty jeszcze tyle zakamarków znalazłaś.
Wyobrażam sobie jak cieszą takie zrobione roboty.
Podziwiam za te ciężkie roboty budowlane - dla mnie abstrakcja.

A plany przyjemne, zegar,lampa donice ach ach, no ta łąka narcyzowa - niesamowicie mi się podoba.
Z takimi realizacjami i planami można spokojnie i cierpliwie czekać wiosny.

Jak przetransportować klocek pod zegar podpytaj Anitkę z "Mój azyl na Wichrowym Wzgórzu", transportowała po ogrodzie ostatnio kamienne koryto i nie tylkoMa otrzaskane jak to zrobić by nie paść pod ciężarem

Pszczelarnia napisał(a)

4. Te donice i inne zostaną obsadzone pelargoniami

Kolejne cudowności! Ewo, skąd Ty bierzesz te prześliczne donice? To nówki czy z odzysku?

To niemal spełnione sny ogrodnika, choć mnie nieodparcie zadziwia to "obszarnictwo".
Powtarzam się? cóż.

Mariposa napisał(a)

Kolejne cudowności! Ewo, skąd Ty bierzesz te prześliczne donice? To nówki czy z odzysku?

Nówki. Produkcja z okolic Bolesławca z czasów Balcerowicza. Duch wolności w biznesie wkroczył wtedy do Polski. I 2 panów wykonywało coś takiego na rynek zachodni. Kupione bardzo okazyjnie.

sierika napisał(a)

To niemal spełnione sny ogrodnika, choć mnie nieodparcie zadziwia to "obszarnictwo".
Powtarzam się? cóż.

Ewo, obszarnictwo w czym? Wcale się nie powtarzasz. Sny ogrodnika bywają czasami Norwidowskimi snami o potędze. Ale na szczęście życie to nie sen. Ot tak bajdurzę z przekory.

sylwia_slomczewska napisał(a)

Jak przetransportować klocek pod zegar podpytaj Anitkę z "Mój azyl na Wichrowym Wzgórzu", transportowała po ogrodzie ostatnio kamienne koryto i nie tylkoMa otrzaskane jak to zrobić by nie paść pod ciężarem

Dwie lub trzy grube rury, płyta. Na płycie kładziesz obelisk. Tocz płytę z ładunkiem i przekładaj rury ostatnią na początek. Tak kiedyś toczyliśmy wielkie głazy.

Zaglądam Ewo z noworocznymi życzeniami i co widzę? Bobrze drogi! Ja sądziłam, że twój nick na forum to od posiadanych uli, ale teraz do mnie dotarło, że ty pracowita jak pszczółka Mój sezon był strasznie leniwy, przyspieszyłam jak ty, w sierpniu, ale moja praca to głównie wysadzanie siewek. Wasze postępy robią wrażenie. Totalnie nie wiem gdzie ty to mieścisz. Jak już ktoś przede mną pisał, twój ogród i ja znałam. Albo raczej wydawało mi się że znałam. Tylko migające gdzieś w oddali purpurowe buki mnie nieco naprowadziły. Ale tylko nieco

Mój profesor z rzeźby mówił, że na miedź trzeba sikać, duuużo sikać. Z twoim zamiłowaniem do historii pewnie to wiesz, ale kiedyś dachy kościołów polewano końskim moczem żeby szybciej pokrywały się patyną. W sumie nie wiem czemu tego pożądano. Żeby wiernych w oczy nie kłuło? Sama nie wiem... Twój zegar będzie cudnie wyglądał

Pozdrawiam noworocznie