Gdzie jesteś » Forum » Nasze ogrody » Pszczelarnia

Pokaż wątki Pokaż posty

Pszczelarnia

Pszczelarnia 10:09, 18 paź 2019


Dołączył: 04 maj 2011
Posty: 29256
sierika napisał(a)
Karczochy zostawisz na zimę? mam 3 i zastanawiam się, pierwsza myśl zostawić w gruncie i już, padną to padną ale człowiek wynajduje sobie wieczne rozterki, otóż wyczytałam, że przesadzenie przed zimą w donicę da nadzieję na wiosenne przebudzenie, naturalnie donica w chłodnym, suchym miejscu, czy to mi potrzebne? mało mi innych donic do zimowania?

Właśnie, zapominam pytać w którym ogrodzie było super zaplecze z kompostownikami?


Mam je pierwszy rok. I zostawię w gruncie. Ale dam grubo słomy prasowanej (stworzy podeszwę nieprzepuszczalną dla deszczu). Zobaczymy.

Ja w mojej gospodarce donicowej dokonałam optymalizacji. Zimuję tylko dalie, pelargonie i agapanty. Nic ponadto. Mam jeszcze 2 szałwie ciekawe.


Zaplecze z kompostownikami było u Nithy (ogrodniczka z zielonymi paznokciami - ogród, do którego chcemy wrócić, podobałby Ci się na pewno). Trzeba będzie pokazać temat kompostowniki, bo na czasie.

____________________
Ewa Pszczelarnia. Wizytówka
mira 10:16, 18 paź 2019


Dołączył: 13 lut 2012
Posty: 15041
Pszczelarnia napisał(a)


Mam je pierwszy rok. I zostawię w gruncie. Ale dam grubo słomy prasowanej (stworzy podeszwę nieprzepuszczalną dla deszczu). Zobaczymy.

Ja w mojej gospodarce donicowej dokonałam optymalizacji. Zimuję tylko dalie, pelargonie i agapanty. Nic ponadto. Mam jeszcze 2 szałwie ciekawe.


Zaplecze z kompostownikami było u Nithy (ogrodniczka z zielonymi paznokciami - ogród, do którego chcemy wrócić, podobałby Ci się na pewno). Trzeba będzie pokazać temat kompostowniki, bo na czasie.



Ewie chyba chodziło o te kompostowniki

https://www.ogrodowisko.pl/watek/9531-de-heerlijkheid-ruinerwold-holandia

a Nitha miała cudne paznokcie,świetny płaszcz, mega energię, ciepło, odjazdowe donice i furteczkę do kompostownikowego ogródka czaisz furteczę .

Ewa podzielę się tą honką jak tylko do mnie przyjdzie..przyjdzie jakos tam
____________________
Mira - Ogrodowy spektakl trwa *** Wizytówka
Pszczelarnia 10:21, 18 paź 2019


Dołączył: 04 maj 2011
Posty: 29256
mira napisał(a)
Koniec sezonu? już w sobotę? nie nie wierzę zawsze brałam przykład z Ciebie że tak długo pracowałaś i dziwiłam się dlaczego sezon kończę tak szybko przecież można spokojnie do grudnia .

Przykładna akcja ciemiernikowa.Jutro poczytam więcej w drodze do Wrocławia.

dalie powinno się suszyć do góry nogami żeby woda z łodyg odpłynęła - tak doczytałam

hej



Ależ skąd, jeszcze sadzenie piwonii. Myślałam, że mam zamówione 3 a się okazało, że 6 szt. Jeszcze 4 moje powinnam przesadzić, czyli w simie posadzić 10 piwonii. Mam miejsce i to już coś!

Kopczykowanie róż.

Grabienie liści.

Oprysk mocznikiem.

Zrobienie wszędzie kancików na zimę.

Porządki w szopie i nasionach.

4 tony obornika do rozwiezienia.

Do Mikołaja mi zejdzie.


Dalie wyschną, obracam je. Ale "na głowie" nie chcą stać. Przed zapakowaniem w papier i skrzynki (trwa akcja zbierania kartonów po bananach) będą dobrze przygotowane.




____________________
Ewa Pszczelarnia. Wizytówka
Pszczelarnia 10:26, 18 paź 2019


Dołączył: 04 maj 2011
Posty: 29256
mira napisał(a)


Ewie chyba chodziło o te kompostowniki

https://www.ogrodowisko.pl/watek/9531-de-heerlijkheid-ruinerwold-holandia

a Nitha miała cudne paznokcie,świetny płaszcz, mega energię, ciepło, odjazdowe donice i furteczkę do kompostownikowego ogródka czaisz furteczę .

Ewa podzielę się tą honką jak tylko do mnie przyjdzie..przyjdzie jakos tam


I miała oranżerię i zaplecze do rozsad, staw i kolekcje szklanych kloszy i cała masę "brocante" - niezwykła osoba, dom i ogród. Padał deszcz i zimno, ogród po sezonie zamknięty, wyszła do nas, przywitała i potem pozostawiła w ogrodzie. Ale po chwili wyszła do nas (zaintrygowana naszymi ochami i achami) i już z nami była w ogrodzie (ziąb okrutny).

Ogród swobodny i bardzo urokliwy.
____________________
Ewa Pszczelarnia. Wizytówka
sarenka 11:05, 18 paź 2019


Dołączył: 19 mar 2015
Posty: 6601
Pszczelarnia napisał(a)



Ależ skąd, jeszcze sadzenie piwonii. Myślałam, że mam zamówione 3 a się okazało, że 6 szt. Jeszcze 4 moje powinnam przesadzić, czyli w simie posadzić 10 piwonii. Mam miejsce i to już coś!

Kopczykowanie róż.

Grabienie liści.

Oprysk mocznikiem.

Zrobienie wszędzie kancików na zimę.

Porządki w szopie i nasionach.

4 tony obornika do rozwiezienia.

Do Mikołaja mi zejdzie.


Dalie wyschną, obracam je. Ale "na głowie" nie chcą stać. Przed zapakowaniem w papier i skrzynki (trwa akcja zbierania kartonów po bananach) będą dobrze przygotowane.






Haha masz co robić!
Piwonii nie mam, ale mama ma- a że ja też i u niej ile mogę to robię to chce zapytać- jaka ziemię one lubią? Na zimę podsypać je kompostem?
Czy rośliny sadzone z doniczek zdążą się ukorzenić przed zimą jeśli się je bedzie sądziło jeszcze w październiku?
____________________
Magda W samym sloncu
Pszczelarnia 11:31, 18 paź 2019


Dołączył: 04 maj 2011
Posty: 29256
sarenka napisał(a)


Haha masz co robić!
Piwonii nie mam, ale mama ma- a że ja też i u niej ile mogę to robię to chce zapytać- jaka ziemię one lubią? Na zimę podsypać je kompostem?
Czy rośliny sadzone z doniczek zdążą się ukorzenić przed zimą jeśli się je bedzie sądziło jeszcze w październiku?



Sypanie na zimę kompostu nie ma sensu - szkoda, wszystko się wypłucze. Przy sadzeniu w dołek - tak.

Ale można wiosną im dać, czemu nie. Lubią glebę naturalnie zmineralizowaną - na pewno. Wiem, to z ponad 20-letniego posiadania piwonii różnych.

Nie przepadają za obornikiem, chyba że to już będzie próchnica. Ale lubią zwięzłą glebę, taką zwartą. Lepiej już sypnąć im wiosną sztuczny nawóz w małej ilości, ale naprawdę minimalnie.

Ja swoich nie nawożę niczym.

Tak, te rośliny z doniczek mają wykształcony podstawowy system korzeniowy i to pozwoli im przetrwać zimę w glebie. A wiosną zaczną się przekorzeniać do gleby macierzystej.

____________________
Ewa Pszczelarnia. Wizytówka
Pszczelarnia 11:34, 18 paź 2019


Dołączył: 04 maj 2011
Posty: 29256
Zostawiam coś niezwykle mądrego. Od Monty Dona (https://montydon.com/tips-and-advice/), o drzewach.

STAG HEAD OAKS
Last year a huge oak tree blew down from the hedge that bounds the edge of our garden. Its true size was only really apparent to me once it was lying on the ground. I counted the rings on one of the branches fairly near the top of the tree my eyesight gave out after 102. The tree itself was probably four or five times that age – which in oak time, is middle-aged – so a piece of history as old as Windsor castle.

It was a ‘stag-headed’ tree. These are seemingly more dead than alive with most of its branches leafless and worn like antlers – hence the name. It is a phenomenon whereby the bark and sapwood of the upper branches – sometimes the vast majority – have rotted but the tree grows a new and completely healthy crown. They can remain in this way for at least 100 years, seemingly clinging to life through a few leaves with the vast majority of the tree a gaunt skeleton. But despite its appearance, the tree is as alive as you or I.

Despite this, many Stag heads have been needlessly cut down on the faulty assumption that they were dead. But one of the remarkable aspects of oaks is that they very rarely die of old age. Most end up, as this one did, having been blown (or cut) down long before anything like old age finishes them.

No other plant in Britain is so important for hosting and encouraging wildlife as oaks and no other so resolutely able to adapt and survive even near-total decay.

Given an oaks astonishing ability to absorb and host a myriad forms of life , the inevitable fungi that are admitted to the dead wood do not seem to damage the heart wood. Certainly when I started to saw it up even the apparently ‘dead’ wood had plenty of material hard enough to quickly blunt the chain saw.

Whilst it was stretched out on the ground like a toppled giant it was fascinating to see just how many holes and hollows there were right up the trunk and throughout the larger branches. Each one of these would have been a potential home for birds or bats, let alone the mass of different insect and fungal life that live in and on the bark and the leaves.

Oaks might seem to belong to an impossibly distant future but now is a good time to plant one in for people and a vast host of wild creatures to still be appreciating in 500 hundred years time.



Z zachętą dla Miry (rozważa) do posadzenia liściastego, żeby miała więcej materii w ogrodzie.
____________________
Ewa Pszczelarnia. Wizytówka
sarenka 11:37, 18 paź 2019


Dołączył: 19 mar 2015
Posty: 6601
U mamy to wszystko rośnie...w piachu :/ o dziwo dają radę te roślinki
Gdzieś widziałam filmik, że na zimę można kopczyk zrobić z obornika piwoniom?
____________________
Magda W samym sloncu
Pszczelarnia 11:49, 18 paź 2019


Dołączył: 04 maj 2011
Posty: 29256
Piwonie są bardzo wytrzymałe. I sama widzisz, że rosnąc "w piachu" u Twojej mamy (czy to jest piach na pewno?) "dają radę", co oznacza, że nie potrzebują dużo nawożenia.

Po co piwoniom robić kopczyk z obornika na zimę? To są mrozoodporne byliny. Młode ew. można przykryć stroiszem iglastym (kiełki piwonii znajdują się zaraz pod ziemią).
Jak liście są zdrowe (bez oznak chorób grzybowych), to się je zostawia i one są osłoną dla karpy.


Podczas sadzenia trzeba zrobić im dobre warunki, w dołek można dać kompost i przekompostowany porządnie obornik ale dokładnie wymieszać z glebą rodzimą.


To są moje doświadczenia - może ktoś ma inne i się podzieli nimi.


____________________
Ewa Pszczelarnia. Wizytówka
sarenka 12:18, 18 paź 2019


Dołączył: 19 mar 2015
Posty: 6601
Pszczelarnia napisał(a)
Piwonie są bardzo wytrzymałe. I sama widzisz, że rosnąc "w piachu" u Twojej mamy (czy to jest piach na pewno?) "dają radę", co oznacza, że nie potrzebują dużo nawożenia.

Po co piwoniom robić kopczyk z obornika na zimę? To są mrozoodporne byliny. Młode ew. można przykryć stroiszem iglastym (kiełki piwonii znajdują się zaraz pod ziemią).
Jak liście są zdrowe (bez oznak chorób grzybowych), to się je zostawia i one są osłoną dla karpy.


Podczas sadzenia trzeba zrobić im dobre warunki, w dołek można dać kompost i przekompostowany porządnie obornik ale dokładnie wymieszać z glebą rodzimą.


To są moje doświadczenia - może ktoś ma inne i się podzieli nimi.


Może z tym kopczykowaniem to chodziło o młode piwonie,nie pamiętam
Tam u mamy to jest zwykły piach,bo tam pasy iglaste były dawno temu.odkad mama nie jest na chodzie to nie ma kto za bardzo dbać o rośliny. Muszę jechać i parę cebul posadzić i trzmieline oskrzydlona dzięki Ewa
____________________
Magda W samym sloncu
Korzystanie z portalu ogrodowisko.pl oznacza zgodę na wykorzystywanie plików cookie. Więcej informacji można znaleźć w Polityce plików cookies