Jak na mnie 2 judaszowce, 5 miłorzębów i wiele magnolii to czyste szaleństwo. Egzotyka zupełna. I jeden zielony buk płaczący na dodatek. I 5 grusz alejowych. I jeden dąb czerwony. Niestety 3 akacje w spadku.

A przecież samymi klonami, brzozami i jarząbami też się zrobi ogród.


Wiekowych jesionów i lip nie liczę, bo to świętość.

100-letnie świerki same wiedzą, że kiedyś nadejdzie ich kres ... .

Oj, tak upodobania się zmieniają.

O rany, no masz tego dobra. U mnie 2 drzewa miłorzęby i jeden Mariken, judaszowiec też jeden.
Magnolie...kocham je, fajnie że tyle posadziłaś, raj na ziemi będzie. U mnie zakwitnie Vulcan, Justyna mi ją przytargała
Z drzew zrobi się ogród, ale dałabyś radę bez bylin i inszości?? Ja nie.
100-letnie świerki, to historia, pozostałe też. Ja wkoło mam te ponad 100-letnie, mankament taki, że wyciągają wodę, a liście u nie wszystkie lądują, wtedy je jakby mniej lubię, ale potem mi mija, bo ich wielkość i pokrój zachwyca nawet zimą, korona drzew też jest pięknem, samym w sobie.

To prawda, że judaszowiec dobry na suszę. Miałam swój w 3 miejscach, na żyznym i mokrym ledwo rósł, posadziłam na suchym stanowisku i dziś ma prawie 6m. U mnie odmiana wschodnia, ma różowe kwiaty, a miał być kanadyjski, który ma fioletowe i najbardziej mi się podoba.
Ten z ciemnymi liśćmi u Pszczółki jest piękny, w realu u Justyny oglądałam, boskie ma liście, kolor niesamowity.

A ja znalazłam dwa oczary... i nie wiem - kupować teraz czy odpuścić...

Mnie chodziło o to, że pospolitymi drzewami też można zrobić ładny ogród.

Zapomniałam dodać, że mam jeszcze platana i tulipanowca.

Platana już bym nie posadziła.

A czymże Ci ten platan podpadł?
Mnie jakoś przeraża widok jego kory, mimo że sama w sobie ma swój urok.

Ty i tak miałaś to szczęście, że zastałaś w ogrodzie stare drzewa. Mogłaś się zorientować w proporcjach. Mnie wciąż zaskakują zmiany związane z dorastaniem drzew.

'
Oczywiście, że kupować, zapach niesamowity i ta pora kwitnienia - brakuje kwiatów. Ale najbardziej dla zapachu, który wydobywa się w wielkiej gamie i natężeniu. Same kwiaty dość niewidoczne, zależy od koloru.

Mam też, a judaszowca Forest Pansy też mam. Zimował w namiocie, teraz czeka go grunt i mróz.

Ty i tak miałaś to szczęście, że zastałaś w ogrodzie stare drzewa. Mogłaś się zorientować w proporcjach. Mnie wciąż zaskakują zmiany związane z dorastaniem drzew.