Tradycyjnie w listopadzie, podgryzając orzechy i jabłka suszone, myślę sobie, co by tu wymyśleć.

Chodzi za mną od kilku lat stół ogrodowy przed szklarnią. Z przeznaczeniem na sadzonki, donice z rozsadami. Zimą na kompozycje.

Szklarnia jest szara i aluminiowa. Ogród swobodnie różnorodny ale z mocnymi bryłami. Co wybrać? Doradzicie?

A. Zwykły drewniany stół dębowy (modrzewiowy), na grubych nogach, blat z szerokich i grubych desek (ewentualnie blat obity blachą gładką ocynkowaną)

B. Stół na zespawanych kratkowanych nogach, na kratach w kolorze miętowej zieleni (kolor obelisków) i blaty jak wyżej (modrzew lub dąb)

C. Stół na nogach wymurowanych z cegieł (takie jak mam na posadce w szklarni i przed szklarnią), blat drewniany


D. Stół na nogach wykonanych z gabionów ocynkowanych, z kostkami granitowymi w środku).

E. Stół z blatu wyciętego z prostokąta, z granitu (nogi też z bloków granitowych)


Oto moje miejsce przed szklarnią, stół stałby na rabacie wysypanej korą, nie na cegle, która jest tutaj ciągiem komunikacyjnym. Orientacyjne zdjęcia dla oddania obrazu rzeczy.

Pierwsze, co mi przyszło do głowy, to blat z koła młyńskiego czy czegoś w tym rodzaju... Na nodze z pnia... Ale nie mam pojęcia,jak/ czy to technicznie wykonalne

I inspiracje z podróży, może komuś też przydadzą się te zdjęcia?
1.



2.


3.



4.



5.



6.



7.



8.



9.

Do mnie przemawia nr 2 chyba mi najbardziej pasuje do Twojej szklarenki A do ogrodu 3 i 7
I bardzo mi się to stwierdzenie podoba
"Tradycyjnie w listopadzie, podgryzając orzechy i jabłka suszone, myślę sobie, co by tu wymyśleć."
Skąd ja to znam

Bardzo lubię moje sąsiedztwo





Który baran jest przewodnikiem? Starszy czy szybszy? Wedle dawnych reguł "starszy" jednak czasy się zmieniają i wiek nie ma już znaczenia




Ale porządek nadal panuje w stadzie

Szklarnia jest sporą bryłą, ale ażurową, lekką w odbiorze. Nie bardzo widzę przy niej bardzo masywny stół. Byłby zbyt nachalny wizualnie, a nie widzę potrzeby odciągania wzroku od szklarni. Inspiracja nr 4 stylistycznie współgra z półkami z wnętrza szklarenki.
Jako pragmatyk wybrałabym obicie z blachy. Na takim stole z przyjemnością babrałabym się w ziemi. Sprzątnięcie miejsca pracy zajmowałoby chwilę. (mam duży rozrzut materiałów podczas prac ziemnych- z tego powodu wykluczam gabiony).

Właśnie u sieriki o stole się wypowiedziałam U mnie nie jest to listopadowa tradycja, zwykle bliżej wiosny zaczynam kombinować. Po analizie obstawiam:
Drewniany z blatem z ocynkowanej blachy Grunt to nie martwić się o blat sadzonkując

Czworonożne stado baranów ma zdecydowaną przewagę wizerunkową nad dwunożnym. Takiego sąsiedztwa tylko pozazdrościć.

Wcześniej zajrzałam

Gruszka_na_wierzbie napisał(a)

Czworonożne stado baranów ma zdecydowaną przewagę wizerunkową nad dwunożnym. Takiego sąsiedztwa tylko pozazdrościć.

Dziś patrząc na stado, rozmyślałam o życiu społecznym i politycznym a Cicero (jak wiemy za poglądy polityczne jako mówca występujący przeciw jednowładztwu i nadużyciom jednostek) został zasztyletowany) mi się przypomniał, stary, dobry, szkolny "przyjaciel". Mówił:
„Niejednego głupca chroni jego urząd.“