Zostawiam w donicach. Mniejsze donice przeciągam pod dach szopy (kiedyś zagrzebywałam w 1. komorze kompostowej), żeby nie miały mokro. A tym wielkim daję grubą warstwę kory, słomy i zostawiam tam, gdzie są. Zobaczymy jak poradzą sobie w tym roku. O hosty się nie martwię, bardziej o te donice terakotowe .
Witaj Ewo! Piękne wspomnieniowe zdjęcia z minionego roku. Przyjemnie się ogląda, kiedy za oknem mróz i śnieg. Odwiedzałam Twój ogród już od dawna, dzisiaj jestem już "oficjalnie", więc chciałam się przywitać. Cudnie jest u Ciebie. Pozdrawiam serdecznie!