Do mnie jeszcze jadą róże, jutro mają być. Do tego parę bylin i jeszcze trochę cebulek. Zachciało mi się nowych rabat Muszę zdążyć przed mrozami, w tym roku jakoś wyjątkowo wyciągnął mi się sezon.
Jak za darmo, to bym się nie wahała
Przepięknie i jeszcze masz czas na czytanie książek. Jak ty to robisz tak wszystko uporządkowane bałaganu nie widać.
Szpalery kompostowników. Myślałam że ja mam duży a ty masz takie same tylko kilka.
Po jakim czasie liście masz przekompostowane. Też w tym roku sporo liści wrzuciłam do kompostu szczególnie brzozowych i z klonów zielonych i nie wiem kiedy się spodziewać kompostu.
Listopadowe zdjęcia szklarenki nad wyraz klimatyczne.
Bierz ten koński obornik bez wahania. Do warzywnika będzie idealny.
A jaki ten sezon był dla pszczół?
____________________
Hania-To tu- to tam-łopatkę mam!
"Przyjemność ma się do szczęścia mniej więcej tak, jak drzewo do ogrodu; nie ma ogrodu bez drzew, ale drzewa, nawet w wielkiej ilości, nie stanowią jeszcze ogrodu."
~ Władysław Tatarkiewicz
Dobra książka zawsze wciąga, ja lubię czytać. Bałagan bywa schowany.
Mój ogród produkuje ogromne ilości chwastów i bio odpadów. Wiele z nich ląduje na ognisku, dając cenny popiół. Zgrabiam liście także zza płota - u nas liściastych nie brakuje.
Od zeszłego roku liście kompostuje oddzielnie, uzyskując ziemię liściową(Monty Don pisze, że najlepsza do ściółkowania - zatrzymuje wilgotność w glebie i do donic.
To jest ziemia liściowa (kompostowałam w workach i po roku tak wygląda)
Liście były tu składowane w podziurawionych workach
W tym roku mam już osobny boks na liście, bo miejsce mi potrzebne na przewiezienie obornika końskiego.
Zaplecze: 4 wielkie kompostowniki na odpady z ogrodu i jeden na liście. Przydałby się jeszcze jeden na zapasy obornika - może jeszcze uda się zrobić w tym roku.
Muszę zgapić od Ciebie pomysł na boks dla liści. Mam ich coraz więcej, "za płot" już
wysypywać nie mogę, a trzy komory kompostownika są wiecznie przepełnione.