Lubię do Ciebie zaglądać, a szczególnie zatrzymuję się kiedy piszesz o pszczołach. Zawsze mnie fascynowały. Mój tato miał kiedyś dwa ule, a ja jako dziecko, potem podlotek uwielbiałam mu asystować przy miodobraniu. Taty już nie ma wśród nas, ale zapach ramek ze świeżym miodem jest dla mnie wyjątkowy, a życie pszczół fascynujące.
Pozdrawiam.

Zajrzałam, pospacerowałam i ....... pięknie jest. Jak bardzo ogród się zmienił w przeciągu roku, pozdrawiam.

Kuklik napisał(a)

Ewuniu, Louise Odier też kocham miłością nieustającą Moja ostatnie dwa lata zmaga się z czarną plamistością, ale trochę jej lepiej... chucham i dmucham...cieszę się, że Ty też ją masz

też ją mam i trochę jej listki podjadły maleńkie gąsienniczki, musiałam zdejmować rękoma, brr ale zapach ma przewspaniałypozdrawiam

Ewo, taki nastrój u Ciebie, przez komputer niby, a mam wrażenie, że w Pszczelarni spokojnie, sielsko, czas leniwie płynie...
Lubię jesień i wyobrażam sobie, że 2 - 3 dni przyjemnie byłoby spędzić w takim miejscu wśród zapachów drewna, liści i z kanapką z miodem. Miałabym na to wielką ochotę. Mam nadzieję , że się pewnego dnia ziści.

Pszczelarnia napisał(a)

Jakoś nie przeszkadza jej sadziec i nawłoć.

Sadziec to bardzo piękna bylina. A jak z motylami - bardzo, bardzo ją lubią. To jak się uwijają na sadźcu to pradziwe widowisko.

Jak oglądam porównania z przed roku u kogoś w ogrodzie to jestem pełna optymizmu, że i u mnie szybko będzie ładnie. Zwłaszcza horti dają takie odczucia, więc wiosną kupuję i wsadzam. Pozdr.

Ewo, a Twoje miody, to jakie? Wielokwiatowe, spadziowe czy inne?

Ja też dawno miałam ochotę zapytać .Wielokwiatowe pewnie są ,a inne ?
Pozdrawiam serdecznie Pszczółko

Ja też pozdrawiam bardzo serdecznie Pszczółko.

I nic o miodach ;(