Wiola u ciebie to gruba robota, ale dużo już zrobiłaś. Masz rację kiedyś ogarniemy
Mąż mówi, że ponoć ja mówiłam, że nic w tym roku nie robimy nowego, a lista zrobiła się konkretna coś mu się pomyliło
W weekend wreszcie kilka godzin podziałałam w ogrodzie choć pogoda nie współpracowała ze mną. Deszcz wyganiał mnie kilka razy, ale nie poddałam się
Ogarnęłam doniczki, zmieniłam wystrój tychże donic przed wejściem, ścięłam trochę traw, podzieliłam hakone, mam 17 doniczek część dla koleżanki i trochę na nową tabate pod brzozą. Jeszcze All gold pójdą pod nóż też na nową rabatę z Annabelkami. Jak to cieszy, że nie trzeba kupować Od razu mi lepiej jak się zmęczyłam w ogrodzie, wiem, że też tak macie.
Róże czekają ze względu na te kilka dni zimy z mrozem co go zapowiadają. W kolejny weekend zabieram się za nie. Nie zdążyłam jeszcze z hortensjami bukietowymi, muszą zaczekać do piątku
Na tym zdjęciu w przybliżeniu widać ile mamy mchu w kostce po zimie, jeszcze tak nie było. Myjka pójdzie w ruch ale szlag mnie trafia z tym mchem. Macie jakieś sposoby jak temu zapobiec?