Poważnie? Bardzo wiele. Piszę to z przykrością, bo wolałabym żeby takie same dobre strony były w Polsce. Długo by wymieniać, ale takie dla mnie najistotniejsze to łatwość życia, bo jest ono po prostu dobrze zorganizowane, co oznacza, że zwykłe czynności życiowe nie pochłaniają wszystkich nerwów i zdrowia (dojazdy, urzędy, edukacja etc). Poza tym estetyka otoczenia - dla mnie akurat to ważne (skrzywienie zawodowe). No i fakt, że ludzie uśmiechają się do siebie na ulicy, a w sklepie sprzedawczyni nie opierniczy Cię za niewinność, bo nie ma takiej potrzeby (ta sprzedawczyni znaczy takiej potrzeby nie ma, bo jest ogólnie zadowolona z życia). Za to żarcie paskudne!
Agata, rozumiem Cie. Ja nie mialam odwagi, zeby zyc gdzie indziej, chociaz pokus pare bylo.
Ale wiesz co, wydaje mi sie, ze wiele sie w Polce zmienilo, choc jeszcze mnostwo jest do zrobienia i jeszcze kilka pokolen musi na te zmiany pracowac.
Nasi znajomi, ktorzy zyja w roznych rejonach swiata przyjezdzajac do Polski za kazdym razem sie dziwia jak wiele tych zmian na plus zaszlo nie tylko w kraju, ale i w nas samych
Boćku, bardzo mi się podoba ta "stopniowana" rabata - ma fajny klimat. Widziałam podobne tu teraz na wakacjach w Zakopcu - taki styl jest bardzo ciepły i taki "domowy", ja uwielbiam. Niestety nie mam zdjęć tego miejsca bo mogłąbym wrzucić jako inspirację - jeśli się tam jeszcze dowlokę, to porobię. Ale pogoda średnia więc tylko kilka fotek mam - za deszczowo, żeby pójść z dziećmi gdzieś wyżej, więc poluję na tatrzańskie ogródki
Strasznie się uśmiałam z całego wywodu językowego, choć zdaję sobie sprawę, że poza tym, nie jest to wcale prosta sprawa, taki wyjazd.
Ściskam wakacyjnie.
Dzieki Malwes, to mile. Nigdy nie bylam w Zakopanem latem, chetnie zobacze zdjecia Przykro mi, ze nie masz wymarzonej pogody na wakacje, ale od jutra chyba ma byc coraz lepiej.
No sama widzisz, jakie ja mam życie. A zwykłe "jak się masz" to jest "hu hat het met jau" (fonetycznie piszę). Na dodatek moje dziecko postanowiło tylko w tym psim języku mówić! A Wy tu sobie żarty robicie!
Oplułam monitor... ze śmiechu..... bo kfiatki kfiatkami, ale życie towwarzyskie też jest ważne...
Ja w życiu nie potafiąłm się nauczyć żadnego języka... mówię płynnie i szybko po polsku, ale i z pisaniem mam kłopoty.... a tu jakieś dziwolągi..... bedę walczyć dalej w tym kraju..co wnerwia na maksa... kancików nie będzie i innych rzeczy też bo pracujac po 12 godzin 7 dni w tygodniu nie stać mnie na ogrodnika i pomoc domową.... za to nie spitola w ogrodzie (nie odbiorą jedynej przyjemnosci) i nie ukradną z domu (patrz u Gabik)..... Obcych językó uczyć się nei bedę bo jak z brzydką panna tyle nie wypije
Ania, nie mozna miec wszystkiego, a zarznac sie nie sztuka. A po co Ci obce jezyki. Z Twoim temperamentem dogadasz sie recznie z kazdym - jestem co do tego absolutnie pewna
Pfu pfu oplułam monitor i chyba po pampersa muszę się udać do pokoju
Życie pozaogrodowe u Boćka bujne jak zwykle, a rabatki miodzio!!!!
solidaryzuję się z Izą o zmianę avatarku bo jak z Ev zaczynacie białe kwiatuszki pisać to się moźna pogubić
Buziole popijane tequillą wszystkim dziewczynom przesyłam
Marzenko, i Ty Brutusie przeciwko kfiatkowym avatarkom????
Jak tam Mechikana Guapa??? Jak bedziecie sie wybierac do Xcaret albo Xel-Ha daj cynka na priv
wlasnie nadrobilam wasze wieczorne "wybory" wladz... , szybko sie uwinelyscie !!!!!
i wyrazilam swoje obawy co funkcji jaka ci powierzono kochana !!!!
przy takich wymogach wladzy klubu to ja drze o twoje piekne piorka !!!!
nie daj sie kochanienka i twarda reka trzeba te nasze Prezeski trzymac hihi !!!!
buziam i milego dnia!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Jakie wybory???? Ja tam zostaje w randze czlonka tfu!!! czlonkini W czynie spolecznym bede pracowac ku chwale