Uuuuuuuuuuuf, no nie powiem - zmachana jestem po tych intensywnych pracach.
W zasadzie plan wykonany, chociaz nie w 100%, ale to dlatego, ze wpadly mi te cisy
Oto efekty trzech dni pracy tymi recami
To zdjecie w zasadzie juz pokazywalam, ale niech bedzie chronologicznie
Najpierw bylo sadzenie cisow, wytyczanie rabaty i zdejmowanie darni. Danusiu, za ten szpadelek to Ci sie Nobel nalezy, w zyciu bym nie zdjela tej trawy bez cudownego szpadelka
Kuleczka na nozce
Przymiarki bukszpanowe, wczoraj poznym popoludniem, swiatlo byle jakie
____________________
Wiosne trzeba miec przez caly rok w sercu :D
Bockowe perypetie ogrodkowe