Kochani, pozostałym miłym gościom odpowiem później, bo czas mnie goni a robota w lesie.
Na razie kilka poglądowych fotek, obiecuję postaram się lepiej, ale naprawdę muszę lecieć...
Mój nowy nabytek - brzózka Doorenbos. W tle ekran z cisów. Dojdą trawki, teraz ścięte. Mam nadzieję, że jak pojawią się liście i trawki wyjdą to będzie ładniej. Tutaj mam jeszcze żurawki do czyszczenia.
Trawnik obraz nędzy i rozpaczy. Świeżo po wertykulacji, wymaga dosiewki, podwyższenia pH i nawozu.
I front domu, tutaj do przycięcia wrzosy, mus odchudzić stożek, bo mi się spasł, no i żurawki. Dojdą też kulki bukszpanowe w nóżki lizaka. I trafki świeżutkie, jeszcze nie wiem jakie, ale chiba żółta Hakone
Trafki wciąż nie ścięte. Będę po świętach jeszcze porządkować, ten rozgardiasz, kret mi narobił też szkód, ale jakoś ogarnę. A rabata do korekty barw pod chojakami za buksikami. Tam jest teraz full ściernisko, ale będzie San Fransisco
____________________
Wiosne trzeba miec przez caly rok w sercu :D
Bockowe perypetie ogrodkowe