Sylwia, pewnie masz mnie już dość...
Tą czerwoną linia narysowałam "ścieżkę", która do tej pory chodziliśmy "na tyły" - tak jest najkrócej i najwygodniej, nie trzeba nic omijać...
Może by ten zielony półokrąg ściąć na rogu...
O, po drugiej stronie super, nawet nie zauważyłam!!!
Sylwuś, chylę czoła przed twoja cierpliwością...