Ela mnie rozpracowała

Nie było mnie, ale już wróciłam.
Ane3ko, dzięki za linka. Tak się właśnie zastanawiam czy obsadzenie ogrodu jednym gatunkiem jest plusem czy minusem jeśli chodzi o pielęgnację.
Bardzo mi miło, że mój ogród nie daje o sobie zapomnieć.
Ewo, ja też do Ciebie macham
Marzenko, poczucie ogarnięcia zależy od punktu widzenia: im dalej od ogrodu tym większe poczucie.
Tosiu, dzięki za pomocną dłoń.
Sebku, Joaśko, Agatko, ściskam mocno za cudne komplementy.
Gabisiu, poczytałam o komarach i jednoczę się w bólu z innymi „łakomymi kąskami”. Ju are wery najs
Elu, nie wiem jak Ty, ale ja mam dużo ogrodniczych obsesji

Czerwone berberysy były (chyba?) jedną z nich…
AgnieszkoW, te małe Admiration i Bagatelle w pierwszej kolejności podarowałam Mamie. Bo i one były u mnie w ogrodzie…
Evchen, gaury już nie mam. Wcięło mi ją kiedyś po zimie i nie odbiła. Na jej miejsce dokupiłam nową, ale też ją wcięło. Mój M. nie lubi gaury, bo właziła na trawnik, więc już jej więcej nie sadzę. Ona ma bardzo luźny pokrój. Jak jej nie podwiążesz, to pokłada się. Wysokość ok. metra.
Beato, tnę kultowymi szpalerowymi , a resztę elektrycznym Boschem i Husqvarną do żywopłotów.