Juzia, to też mój ulubiony zakręt
Sylwia, wezmę na pewno jednego lub dwa klony palmowe, jednego judaszowca, jednego perukowca, kilka hortensji, które posadziłam za gęsto (limki i vanilki i kilka annabellek - „odrostów”), kilkanaście rozchodników (które są teraz zagłuszane przez miskanty wokół altanki), kilka szałwii, knautię macedońską (bo mam miliony siewek), kilka ciemierników (bo też się rozsiewają), może jakieś bukszpany, bo też się pozrastały.
Z traw to na pewno będę dzielić: turzycę Raureif, palczatki, rozplenice, miskanty i obiedki. Pewnie też zabiorę kilka hakonek.
Może też kilka mniejszych cisów (w ogóle ich nie widać na rabatach, bo tak je zasłoniły inne rośliny).
I jeszcze pewnie jakieś orliki i takie fajne żółto kwitnące rośliny (teraz nie pamiętam jak się nazywają).
I pewnie jakieś drobiazgi, o których teraz nie pamiętam.
Jest z czego brać
Oprócz tego u mojej mamy mam naszykowane (w doniczkach): ponad 20 dużych bergenii, koło 30 różowych fiołków, 10 rozchodników, 1 duża hortensja omszona, 1 szt fajnego „iglaka”, ale nie znam nazwy, zrobię kiedyś fotkę

. I coś tam jeszcze było ale już nie pamiętam
I mam obiecane kanny do donic

dwie odmiany, jedna wysoka na 2 metry z ogromnymi liśćmi, druga niższa, obie kwitnące na czerwono.