Wiaan napisał(a)

Ciekawe kiedy się poddamy, ciągłe oglądanie na wylot naszych buksów i latanie z opryskami nie jest fajne. U mnie w ubiegłym roku wzięły się też za trzmielinę, miałam taką piękną dwugłową na pniu. Została z niewielką ilością liści, ale przeżyła i się odradza na szczęście.

Ja poddałam sie w zeszłym sezonie.
A w kwestii atakowania trzmieliny przez ćmę to Danusia tez pisała tym.

Ale wpisów super
deszcz pada, to wszyscy w domach
Tylko nie ja

Miałam dziś nawet pracowity dzień. Pracowałam w oknach pogodowych
Najpierw wzięłam się za buksy. Każdego jeszcze raz dokładnie przejrzałam, nic nie znalazłam, ale i tak zrobiłam im oprysk i założyłam worki, związałam szczelnie. Za dwa dni je uwolnię. Może .
Jak przestanie padać, to w przyszłym tygodniu dostaną jeszcze oprysk lepinoxem (jak piszde Iwonka), chociaż z tego, co mówił mi ten pierwszy sprzedawca (od tych dużych kulek), to u niego działa tylko mospilan.

Następnie porobiłam kilka zdjęć zakupom z tego tygodnia.

Tu posadzona już hortensja Magical moonlight (mam ich 5 sztuk):


a tu czekające na swoją kolej wims red (8 szt) i 1 szt Vesuvio (dostałam w gratisie)


Przywrotniki i rozchodniki też czekają na lepszą pogodę

Wczoraj przyjechały 3 "drzewka"

Klon palmowy orangeola


Dereń cheerokee brave



i buk rohan obelisk

a dziś przyjechały ostatnie bukszpany (więcej już nie kupuję)

4 sztuki, ale ogromniaste



te mają "kwarantannę" przed bramą , zdjęłam im tylko folię, którą były owinięte, żeby się podlewały.

a tu posadzone w ostatnich dniach roślinki (niewidzialne )



tu z legendą


a tu co jeszcze będzie posadzone (plus trawy)

Przy okazji (jak już i tak mokłam ) zrobiłam zdjęcie klonikowi Katsura
widać, że coś tam mu rośnie
Nie wiem, czy juki przeżyją, ale po nich akurat nie będę płakać (to te, które mam z rozdzielenia wielkich kęp)

Te dwie tuje będę musiała spróbować wykopać. I przesadzic w inne miejsce.
Bo trochę mi się dżungla robi...

Uuu, takimi zakupami to Ty raz dwa rabaty obsadzisz
Piękne buksy będą od razu widoczne

Znów piękne zakupy, zazdroszczę

Juki mogą obumrzeć i stracić wszystkie liście bo nie lubią przesadzania ale zapewne za rok albo dwa odrosną z korzenia. Tam skąd wykopałaś też pewnie odrosną.

Agatorek napisał(a)

Przy okazji (jak już i tak mokłam ) zrobiłam zdjęcie klonikowi Katsura
widać, że coś tam mu rośnie
Nie wiem, czy juki przeżyją, ale po nich akurat nie będę płakać (to te, które mam z rozdzielenia wielkich kęp)

Aga Tym jukom to obetnij albo oberwij im dolne liście. i przeżyją, ja posadziłam moje po kawałku korzonka takiego zupełnie bez lisci i wszyskie się przyjeły.


a pozostałe rośliny fajnie nakupiłas.