Martka, ciagle pada, nie chcę aparatu zamoczyć

.
Dziś tez miałam wyjść, ale ostatecznie zostałam w domu, w szafie zrobiłam porządek i uzbierałam wielki wór ciuchów do oddania.
Dori, ja na razie muszę się wstrzymać z zakupami. Nawet ominęłam szerokim łukiem dziś dział ogród w Auchan

.
Dzięki Gosiu

. I wzajemnie życzę dużo słonka
Reniu, No właśnie, mam nadzieję, że wszystkie larwy już nie żyją.
Joanna, dziękuję za kciuki
Judith, znalazłam tylko info, że zimują w sklejonych listkach, w kokonach.
Asia, nie wiem, czy trzeba przycinać przywrotnika. Doczytam, jak zakwitnie

.
Sytuacja z buksami trochę mi popsuła ogólnie nastrój do sadzenia. Dobrze, że pada, do poprawy pogody może mi przejdzie

.
Sylwia, jeszcze ich nie posadziłam. Jak jutro nie będzie padać, to powtórzę oprysk i założę worki.
Irenko, sprzedawca w końcu się odezwał. Przeprosił i zaproponował, że wyśle mi środek do oprysku. W pierwszej chwili chciałam mu odpisać, żeby sobie wsadził ten oprysk, ale odpisałam mu, żeby wysłał.