Musisz kochać siostrę bardzo
Chyba, że do bukietu odłamki trafiły
Ja obecnie mam w wazonie kawałek pommponelli (wina kota) i kawałek chopina (wina Małżonka)... Żadne z nich się oczywiście nie przyznaje, ale ja swoje wiem

P.S. Jak królowa przyjedzie to rękawiczki jej tez pokaż i swój klęcznik Niech wie

Ale piekniście kwieciście się zrobiło...no nie samo, bo to Twój udział w tym jest...Pieknie, i cudnie innych słów nie znajduję, no jeszcze...przecudnie...Udało się...Brawo....Moja szczęka też w wielkim zagrożeniu...

Daga, różnie bywało między mną a siostrą, ale teraz (od dłuższego czasu) mamy najlepszy czas między nami. Musiałyśmy chyba obie dorosnąć .
Także do bukietu trafił towar pierwszej klasy

Haha, pokażę oczywiście swój komplecik. Nówka sztuka, nieśmigana . Trochę mi szkoda używać . Ale już powoli do tego dojrzewam .

Dziękuję Elisko . Takie słowa są bardzo potrzebne (oczywiście nie fragment o szczęce )

Uroczy bukiecik. Ja też przepadam za moją siostrą (bratem też!), a miałyśmy dramatyczne czasy Dla niej codziennie podlewam hortensje Annabelle, które odratowałam i które rosną teraz w donicach. A one lubią wodę, jak wiemy

Byłam, rzeczkę i resztę widzialam i nie napisałam pochwały.(chyba bo forum nie ogarniam od paru tyg)
To piszę teraz JEST BOOOOOOSKO.

Lista róż jest imponująca, ale cięcia nie zazdroszczę. Zawsze się pokłuję. Moje dwie rabaty to już sporo pracy. Masz jakiegoś ogrodnika w zanadrzu?

Aga pięknie rzeczka różana zakwitła. Cięciem się będziesz martwić jak przyjdzie na to pora. Teraz jest czas na zachwyty.

Martka, z bratem (bo także mam, oprócz siostry) też mam lepszy kontakt niż kiedyś .
Annabelki w donicach to rzeczywiście jest wyzwanie , u mnie (póki co jedna sztuka) w ziemi .

Lidka, byłaś i pisałaś . Ale ponownie dziękuje ❤️
Tez ostatnimi czasy nie ogarniam większości tematów… niby dzień długi, ale zawsze coś jest do zrobienia .

Haha, Aniu, niestety sama muszę wszystko ogarniać. EM kosi i jak ma czas, to podlewa (ostatnio podlewał do północy ). Chętnie bym się kimś wspomogła, ale na razie prawie ogarniam . Chociaż tyły mam. Ale jakoś mi to nie przeszkadza .

Gosia, dziękuję . Masz rację, „pomyślę o tym jutro”, jak to mawiała Scarlet O’Hara .

Agnieszka to jest niemożliwe, żeby w rok powstał ogród A jednak ciężką pracą można stworzyć co widać na załączonych fotkach Cóż mogę więcej napisać jest poprostu przepiekniee

Bukiecik fajny i rodzeństwa zazdroszczę, jedynaki mają przerąbane.