U nas w nocy nasypało znów śniegu, a wierzcie mi że w moim mieście to rzadkość. W dzień stopniało wszystko. Oprócz tego roku jeden dzień! ze śniegiem był 4 lata tamu - wiem dokładnie bo mam na zdjęciach. A w tym roku jak po raz pierwszy spadł porządniejszy śnieg, to spotkałam sąsiadkę z 4 letnim synem, która mówiła do niego: "Patrz synku, to jest śnieg, zapamiętaj dobrze jak wygląda, bo nie wiadomo kiedy znowu go zobaczysz"
Aga hortensje to moje ulubione roślinki
____________________
Kasia - Mały podmiejski...lubię grzebać w ziemi i wyrywać chwasty
W tym roku, to pewnie będę wysiewać tylko eksperymentalnie . Jeśli w ogóle.
Muszę przysiąść w końcu nad wytyczeniem rabat, później zerwać darń w ilości hurtowej, przekopać ziemię pod rabaty, zrobić szalunek i wylewkę pod altankę (tu będę miała pomocnika ), wymyślić jaką „podłogę” zrobić w altance, a najpierw znaleźć dla niej dobre miejsce .
Na produkcję roślinek może mi czasu zabraknąć . A przydałoby się to zrobić. W planach jest też zrobienie przechowalnika na rośliny. I szklarenki.
W tak zwanym międzyczasie muszę ogarnąć jeszcze to, co już mam posadzone przed małymi oczkami na froncie i przy domu (przy domu będę trochę zmieniać rabaty, ale to pewnie w 2025 roku ). Ale tu, to tylko pielenie, czyszczenie, przycinanie etc.
Zapomniałabym o rondzie z zegarem . Żegnam się z białymi (brudnymi) otoczakami. Czyli muszę (musimy) przenieść jakieś 7 ton w inne miejsce, które trzeba wcześniej przygotować. Jak już to zrobimy, to może pomyślimy o dodatkowych klombach na rondzie, a wtedy wcześniej trzeba by skuć beton (całe szczęście, że jest to dość cienka warstwa). Druga opcja to dodatkowe duże donice. I na koniec zamówić i położyć inne kamienie (myślałam o grysie zielonym, serpentynicie).
Miałam się nie przyznawać, ale jesienią zamówiłam sobie „kilka” roślinek , które przyjadą do mnie pewnie na przełomie marca i kwietnia. Albo w kwietniu. Mam zamiar maksymalnie opóźnić ten transport .
Mój (wielki) błąd, ale to było przed tym, jak trafiłam na forum, więc myślałam, ze wykopię sobie dołek to tu, to tam i je wsadzę . Tak jak robiłam do tej pory.
Większość jest w doniczkach, więc mogą poczekać, ale kilka będzie kopanych z gruntu... (masakra, wiem).
I teraz pytanie
Czy takie kopane z gruntu można wsadzić na przechowanie i później przesadzić?
ALe plany masz ambitne - dużo tego. Super. mam nadzieję że uda Ci się wszystkie zrealizować w tym roku.
Co do roślinek kopanych, to chyba najlepiej będzie jak je wsadzisz do ziemi na przechowanie i tam zaczekają na swoje docelowe miejsce. Prawdę mówiąć innego wyjścia nie widzę
Ja bardzo mocno trzymałam się w cuglach żeby nic absolutnie nic zimą nie zamawiać, bo bałam się że zmiienię zdanie i szkoda roślinek, choć łatwo nie było Planem na zimę był/jest projekt, bo już przez to przechodziłam - nakupowałam bez sensu roślin które mi się podobały a potem rozdałam.
A te Twoje "kilka" roślinek to ile? ja mam już opracowaną metodę z moim mężem - jadę do szkółki niby tylko pooglądać (męża ze sobą nie biorę). Na oglądaniu się oczywiście nie kończy, potem czekam na dogodny moment i chyc roślinki z samochodu za dom. Potem mąż się dziwi, że cudem pieniądze z konta znikają a roślinek przybywa. Podsumowując: ja udaję że nie kupuję, a on udaje że mi wierzy I żyje nam się w zgodzie.
____________________
Kasia - Mały podmiejski...lubię grzebać w ziemi i wyrywać chwasty