Wszystko masz zaplanowane to najważniejsze, będzie pomocnik
Zawsze czekamy z niecierpliwością na wiosenne prace i zakupy roślinne.
Całkowicie Cię rozumiem, wszyscy zamawiają rośliny w przedsprzedaży
Rabata z zegarem wiosną odpali, duży trud przed Wami dacie radę
Kupione przeze mnie roślinki na przedwiośniu
już nie ukrywam przed żonem po prostu kupuję dla niego
Plany baaardzo ambitne, trzymam kciuki za wystarczający zasób sił do ich zrealizowania.
Ja rośliny z gruntu bardzo często sadzę najpierw do donic i dopiero z nimi biegam po ogrodzie. Lub dołuję w gruncie, jak już mniej więcej wiem gdzie, wtedy mniej przesychają, a ja się oswajam z kompozycją. Moim problemem jest to, że zawsze za dużo zamówię i nie wyrabiam z sadzeniem do gruntu. Czasem takie rośliny siedzą 2-3 lata czekając na swoją kolej
Jak mogłaś się nie pochwalić "malutkimi" zakupami mam nadzieję, że zaraz zdradzisz co zamówiłaś. Teraz mus zrobić grafik poszczególnych prac. Będę kibicować i mobilizować się u siebie
I najważniejsze, pamiętaj, że jak się nie wyrobisz, to świat się nie zawali
Hej Agatorku! Ogarnęłam wstęp i "obrazki" w Twoim wątku. Nie mogę wyjść z podziwu, że sama kopałas oczko. Faza planowania jest super. Przyznam się, że ja nie rysowałam na papierze. Do dziś zdarza mi się, że obserwując zdjęcia wymyślam, co jeszcze dosadzić lub zmienić.
Robię wizualizację i do szpadla!
Lepiej jest jednak zaplanować. Przynajmniej zarys. Nie wiem jakie masz podejście do tego zagadnienia.
Armagedon trwa, więc będę się odstresowywac na Ogrodowisku
Z rzeczy, które mi się przypomnialy: większe iglaste jako tlo- jak najbardziej tak. Plus jako urozmaicenie jakieś liściaste drzewa. Teren na to pozwala. W małym ogrodzie wystarczą tuje. Brzozy masz w oddali.
Dotychczas myślałam, że mam duży ogród.
Pozdrawiam
Kasiu, te moje „kilka” roślinek to sporo , ale większość w doniczkach, więc sadzić mogę przez cały rok. . Te z bryłą korzeniową zadołuję, tak jak piszecie.
Innej opcji nie ma, tzn jest, mogę anulować zamowienie . Ale wolę tego uniknąć.
Tu nawet nie chodzi o mojego M. , bo już machnął ręka na to moje wymysły . Ale teraz widzę, że trochę „popłynęłam” .
Przypomniało mi się, że jeszcze muszę ziemię z oczka przewieźć z miejsca na miejsce, to jakaś niekończąca się opowieść .
A czy musisz w rok? Ktoś cie goni? plany dobrze mieć i potem je wykreślać z listy, to dobrze robi na psychikę pod warunkiem, że rzeczywiście będziesz mogła je zrealizować bo wiesz, plany sobie, życie sobie. Nie ma czym się stresować. Ogród na wystawę nie jedzie