Monika, to wierzby, które się tu same zasiały i rosną sobie.
A to mamusie

, rosną bardzo blisko. Zdjęcie oczywiście nieaktualne

, teraz jest bezśnieżnie.
W dużym oczku, czyli tym za domem, też zauważyłam kilka młodziaków. Widać takie cienkie patyki w wodzie. Jak podrosną, to wytnę, oprócz jednej, czy dwóch.
Ania, ogólnie teren jest dość wilgotny (wysoko są wody gruntowe), ale nie mam żadnej rzeki, czy jeziora w pobliżu. Ostatnio dużo padało, więc stąd tyle wody. Latem oczka są suche.
Basiu, może kiedyś złapię to coś na gorącym uczynku

. Brutus już się kąpał ostatnio w oczku (zawsze tak robi, jak się zgrzeje bieganiem, jako jedyny robi to każdej pory roku

).
Aniu, mi też się to podoba

. A szczególnie to, że woda mi nie stoi na rabatach