Hahaha, ależ tu różnych teorii
Wróciłam i zaraz będą fotki. Najpierw z wyjazdu, za jakiś czas z ogrodu.
Macie rację, ogród zarósł. Zarówno roślinami „szlachetnymi”, jak i chwastami. Trochę roślin przysuszyło, trochę Brutus zaanektował na swoje legowisko.., ale ogólnie nie jest źle.
ONE chyba do mnie nie trafiły. To pewnie przez przebudowę „7”, sama nieraz mam wątpliwości, jak jechać do mojej wsi
Musiałam trochę nadrobić w pracy, później wzięłam się za pielenie, a to wszystko naprzemiennie z tygodniowym jet lagiem, gdzie potrafiło mnie odciąć od rzeczywistości w mgnieniu oka. Funkcjonowałam prawie jak zombi
.
Także jeszcze chwilka cierpliwości i będzie temat zdjęciowy z Ameryki
.