Masz rację- drzew jest ogromnie szkoda, w ogóle brak wrażliwości ludzi na naturę przeraża- czy to u Ciebie teraz, czy wcześniej u Sylwii z Rancza. I też całkowicie się z tym zgadzam, dokładnie tak, jak w przypadku naszego sąsiedztwa- jak to jest możliwe, że gmina się na to zgadza? Zero wyobraźni! Żeby tak przez myśl im przeszło dobro pozostałych mieszkańców okolicy, to raczej się nie zdarza. O spadku wartości działki w przypadku takiego sąsiedztwa jak w naszym przypadku, w ogóle nie wspominam.
Myślisz, że Twoje nowe sąsiedztwo to na własny użytek buduje dom, czy będzie to inwestycja na sprzedaż?

To nie gmina, to reguluje prawo budowlane. Plan zagospodarowanie przestrzennego musi opierać się o prawo budowlane. Skoro tak przewidziane są działki budowlane , to mogą i już. Nowy dom, nowy podatek od nieruchomości do budżetu gminy. Ja ma długi dom sąsiada w odległości 1,5 m od granicy. I tak mi łaskę zrobili, że nie wybudowali się w granicy.
Jola, masz w swoim leśnym ogrodzie grzyby ?

Piękny las
Ja też znam ból nowego sąsiedztwa, u mnie 3 piętrowy blok
Twoi sąsiedzi będą mieli piękne widoki z okien na twój las

Choiny troche beda rosly. Bys mogla tam tez dac jakies drzewo z wieksza korona szybko rosnace. Moze graba albo sliwe nigra. Szybko rosna.

Jolu sąsiedztwa nowego współczuję.

Marcinki cudne. Te przy podjeździe takie niskie są faktycznie, czy tylko wrażenie? Wiosną się uśmiechnę o kawalątek. I służę moimi, mam głównie ciemny fiolet. I białe. I wrzosolistne.

Wszyscy znamy tę sytuację z sąsiadami. Dochodzę do wniosku że działki pod zabudowy powinny mieć min 2 tys M2 bo mój 1300m2 za mały. Już z 3 stron mam sasiadów a wkrótce będę mieć z 4 strony. Jedni z sasiadów mają 6 okien w moją stronę.

Dlatego mam te betonowe 2 M płoty i tuje. A pomyślec że kiedyś myślalam o tych betonach że szpetne. Teraz się cieszę że je mam.

Lidzia ja mam prawie 3 tys. I nadal za malo. Ale juz mi sie nie chce przeprowadzac. Bo budowac bym mogla ale juz nie mam sil na przeprowadzke i zalozenie nowego ogrodu. Pesel robi swoje
Ale w zyciu bym nie spodziewala sie ze 3 domy zbuduje. Za panienskich czasow marzylo sie o kawalerce a nie o domu