Moja sadzonka od poczatku byla kiepska, moze powinnam sprobowac raz jeszcze. U mnie rosnie sobie osłoniete, a i tak przemarza jak jest zywe to wsadze do donicy i zwolnie miejsce na cos innego.
Dla zasady nie okrywam zadnych roslin, klony palmowe i derenie kousa zyja to inne tez powinny. Za to Enkianty mi ładnie przezimowały. Licze w tym roku na kwitnienie.
Bardzo mi się podoba, już się cieszę na fotkę Obawiam się właśnie ułożyć płyty w trawie z uwagi na utrzymanie trawnika i tak rozmyślam czy w trawie umieścić czy w żwirku. Choć nie ukrywam, że w trawie bardziej mi się podoba. Ale jeśli u Ciebie się sprawdza się to rozwiązanie, to kusi mnie jeszcze bardziej u mnie ta ścieżka będzie non stop "na chodzie"
Wczoraj już niestety padłam wieczorem. Coś mnie rozkłada, chyba przesadziłam w weekend z ogrodem. Dobrze że się przypomniałaś
Ale oto moja różanka. Wewnątrz rabaty mam takie koło i ławki, żeby sobie siedzieć i delektować się. Co prawda róż tam coraz mniej ale nazwa rabaty została
Ja muszę okrywać, u mnie "ciągnie" od Bugu. Mam do niego bliżej niż do Wisły I te zimne zachodnie wiatry. Ale okrywam tylko młode przez rok, dwa a potem niech sobie radzą.
Enkianty-znowy zastrzeliłaś mnie jakąś egzotyką
Tak, czytałam
Prawdę mówiąc to dziwię się że tą sadzonkę mateczną ci sprzedali Nie powinni jej u siebie trzymać "na wszelki wypadek"? Niemniej gratuluję Wygląda świetnie.
Ja ze swoim klonikiem biegam po ogrodzie i nie wiem gdzie posadzić. Miałam pewną teorię, kupując go ale jak zobaczyłam zdjęcia tego "kurczaczka", to teoria upadła. Wiem tylko że chcę żeby był podsadzony hahone.... na tym moja twórczość się wyczerpała