Cieszę się. że tak to odbierasz. Ja zawsze boję się czy nie przesadzę z czymś w tym lesie, co będzie mocno raziło i nie pasowało. Staram się równoważyć chęć posiadania ciekawych roślin z warunkami jakie narzuca las. Często walczę dość mocno sama ze sobą
Kasiu, i tak muszę je ruszyć bo miejscówka, delikatnie mówiąc, chybiona. Za mało słońca, nie kwitną. A magnolia jest dodatkową motywacją Przecież potem jej nie przesadzę. A Veilchenblau mam dwie sztuki... czyli jak by nie liczył, dwa kłopoty
Coś mi się wysiało. Czy ktoś rozpoznaje? Zielsko czy coś wartościowego?
No i wyszło jeszcze takie maleństwo, które akurat posadziłam. Cztery cebulki psizęba ale wyszedł jeden. Nie sposób zrobić zdjęcie, tym bardziej telefonem