Jesień miałaś przepiękną
Więc i pewnie zima jak mrozi i na biało swój urok ma, deszczowej chlapy też nie lubię
Czytam o różnych perturbacjach życiowych i zawodowych....jakoś tak ubiegły rok i ten znowu u wielu nie najlepsze są. My Nowy rok zaliczyliśmy z zarazą, sił mi ubyło dwie trzecie, staram się odbudować formę, ale opornie mi to idzie, a niby lekko przechorowaliśmy. Na większość czynności potrzeba mi teraz przynajmniej dwa razy więcej czasu by wykonać. Droga po zakupy i z powrotem wcześnie zajmowała mi godzinę, teraz trzy. W drodze powrotnej na odcinku 200 metrów musiałam sześć razy odpoczywać by się dotoczyć do domu. Masakra.