kupiłam w zeszłym roku nasiona białych naparstnic. Nie zauważyłam że jedne są czysto białe a drugie z ciemnym gardziołkiem. No i mam pomieszane. Jedne i drugie piękne ale psują zamysł
Kolor jest teraz niesamowity, błyszczący. Zdjęcia telefonem nie są w stanie oddać rzeczywistości.
Później niestety liście się wyginają łukowato ale i tak jest urocza.
Z tym niestety będzie problem bo rodki z czasów kiedy dostawałam prezenty na nowy dom lub kupowałam bez przywiązywania wagi do nazewnictwa.
Ten czerwono purpurowy to Nowa Zembla. Ten jasno fioletowy, oddzielnie rosnący to chyba Grandiflorum. A biały Schneewolke.
Calsap lawendowy z ciemnym oczkiem. Więcej nie wiem.
Być może któryś to Boursalt ale nie pamiętam czy on mi nie wypadł
Nie no, daj spokój. Grzebię i grzebię, ciągle bajzel i nie umiem zrobić takiego ładnego i uporządkowanego zdjęcia jak u ciebie. A to taczka, a to wiaderko albo worek z ziemią lub wózek. Nie ma jak wykadrować nawet
Wczoraj kładłam kartony na część "już prawie" zrobioną i sypałam korę.
Duszno było strasznie. Ale muszę przed wyjazdem jak najwięcej ogarnąć bo dzieciaki mi nie podleją a boję się że w doniczkach wszystko uschnie jak będą upały.
I co tu pokazywać?