Gosiu, zobaczyłam sporą Jelenę w ogrodniczym w Zielonce. Cudo ale niestety cena zaporowa. Więc pojechałam do Kalisiaka, tam gdzie kupowałam Westerstede. No i był ładny krzaczek, nieduży ale szybko urośnie bo ma bardzo duże roczne przyrosty. W przyszłym roku będzie szał. Teraz szukam dla niego odpowiedniego miejsca.
Nie tobie jednej Tarciu, ciężko utrzymać jednorodny, zaplanowany kolor w ogrodzie. Ja na początku sadzę zgodnie z założeniami a potem dosadzam, dosadzam i dosadzam, niekoniecznie tak jak było w planie Chciejstwa .....
Pogoda całkiem fajna była
Ech te łobuzy, współczuję. Pamiętam jak moja psica była taka mała że przeciskała się między przęsłami. Ale byłam w lepszej sytuacji bo wracała do Goldena, którego traktowała jak mamusię. A ty masz dwa, które się wzajemnie "motywują" do rozrabiania. Ciekawość zwycięża. Musisz podtuczyć, żeby nie mogły się zmieścić
Ja muszę tempo narzucać bo teren spory. Jutro sypię dolomit na trawnik bo sporo jest mchu. No i oprysk miedzianem trzeba zrobić. Lista robót baaaardzo długa.
Witaj Agato.
Ja mam piasek wszędzie, więc osusza się błyskawicznie. Teren bardzo duży więc nie ma na co czekać bo i tak zwykle się nie wyrabiam z ogarnięciem tego co jest. A przecież jeszcze planuję kolejne rabaty. Tak więc TURBO niezbędne
Ja bylin poza anafalisem, jeszcze nie tnę, jeszcze ma być ten tydzień zimny. Zaczynam od traw, które ruszają najwcześniej, bo nie lubię jak potem tnę zielone.
U mnie pogoda taka sama. Wiatr trochę dokuczał, aż wracałam do domu po czapkę, choć nienawidzę ich nosić. Ogród jest wyjątkiem
Sosny są bardzo wysokie, przed wiatrem nie ochronią. Ale dom mam tak ustawiony, że częściowo chroni ogród od zimnych, zachodnich wiatrów.
Też poszalałaś u siebie?