April napisał(a)

Taka jak twoja No, może ciut większa. Zdjęcie z twoją mam cały czas na pulpicie lapka

Będzie na wprost tarasu, jakieś 10-15 metrów dalej, pod sosnami.
Dumam nad obsadzeniem. Podpowiedzi mile widziane. Na razie w planach ukochane hakonki i wietlice...

Wiesz Aprilku, paprocie są do cienia super. I są piękne. Oprócz paproci może coś zimozielonego np bergenie, rododendrony.

Z bylin do cienia fajne są też zawilce japońskie, tawułki Arendsa.
Ale to wszystko byliny więc przez pół roku będzie łyso. Czyli jakiś zimozielony szkielet by się przydał.

Zapomniałam z bylin do cienia wymienić świecznicę, szczególnie tą odmianę o bordowych liściach. Jest bardzo ładna. Ale są i odmiany o zielonych listkach. Pięknie rośnie w cieniu i podobno cudnie pachnie. Ja mam ją od zeszłego roku i bardzo mi się podoba, wysoka na około 1 metr.

April napisał(a)

Musztardę też lubię szczególnie figową

Niebieski lubię nie tylko w ogrodzie. Ciuchy w młodości były też wyłącznie niebieskie

Ja lubię niebieskie koszule męskie A z kwiatów jest jeden wyjątek, który baardzo lubię, pomimo tego, że to chwast - to jest cykoria podróżnik, do której mam duży sentyment.

Masz rację, w tym szaleństwie jest metoda.

Teraz masz czas przygotować miejsce docelowe na spokojnie, a one niech sobie już rosną

Lecisz z robota nie ma się co dziwić, że efekty u Ciebie są tak spektakularne

Ale masz powera . I tyyyyyyle doniczek . Ale będzie później kopania dołków .

Odnosnie koloru niebieskiego, to jest dla mnie raczej obojętny. Nie mam za wiele rzeczy w tym kolorze. A w ogrodzie to chyba tylko jedną miodunkę. I może coś jeszcze, ale nie pamietam .

Niebieski uwielbiam w zasadzie w każdym odcieniu, Jelena jest jesienią chyba najpiękniejszym oczarem

Faktycznie szaleństwo z tymi doniczkami, ale efekt będzie gwarantowany

a ja tak naprawde nie mam ulubionego koloru w ogrodzie, dlatego u mnie sa wszystkie kolory teczy. kiedys probowalam utrzymac ogrod w 2 kolorach, nie wyszlo w domu mam stonowane ale w ogrodzie szal cial z kolorami

Uffff, właśnie wróciłam z ogrodu, po pięciu godzinach orki. Zmęczona ale szczęśliwa.
Pocięte kolejne trawy, anafalisy, penstemony. Trawnik zrekultywowany. Działo się



Ostatnie spojrzenie na zimowe rabaty przed cięciem.

My też dziś 5 godzin działaliśmy. Tyle tylko, że zabezpieczaliśmy ogrodzenie, bramę, furtkę i kojec bo szczeniory poznały już ogród i zabrały się za eksplorowanie terenu za ogrodzeniem. Małe łajzy swobodnie dawały radę przecisnąć się pomiędzy szczebelkami przęseł.

Dumam cały czas nad miejscem na misę. Postawiłam poidełko w planowanym miejscu. Wiem, że 20 razy mniejsze ale pozwala zwizualizować temat. To jest skraj niewielkiej górki, pomiędzy trzema sosnami



Coraz dalsze ujęcia, cofam się w stronę tarasu. Widać jeszcze poidełko? lekko po prawej przy końcu ścieżki




Myślę że będzie fajnie, cały czas jest na osi widokowej z tarasu. Będzie przykuwać wzrok