Dziękuję, Martka .
Nieustająco mnie zadziwia (i cieszy), ze w ogrodzie wciąż jest jakaś praca do wykonania . Jak zrobisz kanciki, to pielenie. Jak popielisz, to żywopłot trzeba przyciąć (tego jednego akurat nie lubię). Potem wąsy przy kancikach przyciąć. Przyciąć krzewy po kwitnieniu. Pozbyć się lisci cebulowych. Wyłamać przekwitnięte kwiatostany rodków i innych kwiatów. Przygotować ziemie ma niwe nasadzenia. Zakopać doły wykopane przez psa. Znów trawnikowe wąsy. Podlać nawozem. Pilnować podlewania doniczek. Itd, itp .
A potem idziesz na obchód i masz takie widoki . Piękne jest życie ogrodnika! .