Świetny ptasi wiec

. A właściwie impreza przy stole

.
Co do okrywania różaneczników wiosną, to widziałam kiedyś krzewy okryte taką zieloną drobniutką siatką, która właśnie ma je cieniować od słońca, pewnie gdzieś można ją kupić.
Mam nadzieję, że może za jakieś dwa lata, okrywanie różaneczników to będzie też mój problem

.
Na razie mam drugi rok trzy małe drobnokwiatowe, liliowe "Buchlovitz" i one rosną po zacienionej stronie domu, o tej porze roku jeszcze słońce tam nie dochodzi, więc ich nie okrywam. Miały dużo pąków, mam nadzieję że nie zmarzły.