Nie śmiej się Aniu to ile teraz młode matki mają mniej pracy jest imponujące. Jak mi M kupił po wielkiej znajomości przez kilka osóbęsprzy drugim dziecku mikser i nie musiałam przez sitko przecierac zupek to już uwazałam że bardzo dużo pracy mi ubyło bo przetrzec przez sitko mięso nie było łatwo.
ciężkie czasy wtedy były sama siostrze stałam w mega kolejkach aby coś jej dla dzieciaków fajnego kupić
A teraz są inne zmartwienia bo młodym brak pieniędzy by te udogodnienia kupowac . W kraju brak pracy, za granicą traktują ich jako tania siłę robocza. Nigdy nie jest łatwo.
Cytuję !Ten gówniany problem (chociaż mam psa) też mnie denerwuje. Jak na osiedlu chodziliśmy z psem to zawze miałąm woreczki i sprzatałam.... i wszyscy mnie sie pytali po co to robię????? A ja widziałam w Anglii jak to się robi..i bardzo mi sie to spodobało )))))Buziole Anula ))))))))))
Moje panie w naszym kraju też bywają miejsca gdzie się już sprząta odchody naszych pupilów .Moja spółdzielnia mieszkaniowa rozdaje specjalne woreczki z wizerunkiem pieska Koszy stoi sporo nikt nie zostanie niezauważony kiedy nie ma ochoty na sprzątanie Natychmiast jest reakcja innych .,zawstydzeni jednak sprzątają .Zdarzało mi się wcześniej wejść w takie cacuszko he,he nie było to przyjemne Niektórych da się jednak wychować nawet kiedy stawia na początku opór .Gorzej to jednak wygląda w lesie, tam nagle zapominają ci sami o obowiązku ,wystarczy ze straci się ich z oczu .Wniosek z tego że są ludzie którzy jedynie pod nadzorem zachowują poprawną kulturę.Myślę ze potrzeba czasu aby dla opornych stało się to normą .Małymi kroczkami tez można dojść do celu
Bogdziu, u mnie popadało w czwartek, prawie pół dnia delikatnego deszczu. W piątek była pierwsza burza i lunął rzęsisty deszcz, taki fajny wiosenny z grubymi kroplami. Poczułam wiosnę. Dziś i wczoraj w nocy co nieco popadało. Także u mnie dobrze, jak na wiosnę przystało.
Dziś obserwowaliśmy szybowanie bociana czarnego na naszym niebie. Tym razem udało się rozpoznać ptaka, bo oprócz aparatu chwyciliśmy za lornetkę i nie ma wątpliwości. Przy tych "moich" drapieżnikach też tak muszę zrobić to będzie chociaż wiadomo co to lata.
Witam Bożenko........ komputer mam w biurze I jak coś zacznę gotowac w kuchni..to obawiam się, że dopiero zauważę jak się zacznie chałupa palić
Masz mistrzostwo swiata w wymyslaniu powodów z jakich nie możesz gotowac. Należy sie medal--złoty.
Kobieto.....ja nie umiem gotować !!!!!! Gotuję jak już muszę....... wiec każdy powód jest dobry ....... Poza tym jak bedę gotowac to mnie nie będzie na Ogrodowisku...... jak żaba się nie rozdwoję.
Za to znam wszystkie bary w całej Polsce południowo-wschodniej , a nawet i dalej
Nie śmiej się Aniu to ile teraz młode matki mają mniej pracy jest imponujące. Jak mi M kupił po wielkiej znajomości przez kilka osóbęsprzy drugim dziecku mikser i nie musiałam przez sitko przecierac zupek to już uwazałam że bardzo dużo pracy mi ubyło bo przetrzec przez sitko mięso nie było łatwo.
No cóż....... za to jak syn miał parę miesięcy to dorobiłam sie pralki Frani....z wyżymaczką..... ależ był luksus....... i kilka razy udało się kupić pieluchy jednorazowego użytku........ gorsze to było niż bez skrzydełek...... A z powodu przecierania i moich zdolności kulinarnych...moje dziecko jadło to co nie wymagało cudowania..... zębów nie miał a jabłka już jadł i to ze skórką Dziecko przeżyło I do tej pory uwielbia tak jak ja ,wszystkie jabłaka twarde..takie typowe "zielepuchy" czym kwaśniejsze tym lepsze