Basieksp napisał(a)

Świetna relacja Tylko nie wiem o co chodzi z tym "śmietnikowym" ogrodem jak go nazwała Wiola, i z tym przejściowym okresem" pomiędzy "? Mi się podaba, nawet bardzo Róże prześliczne, tylko nie wiem czy kocurek nie kradnie trochę uwagi?

Coż, mój ogrod wygląda akceptowalnie ogladany z pewnej odleglosci.
Kiedy podejdziemy blizej…
Widać ile jest do wyciecia i ogarnięcia.
Przekwitly juz szalwie, orlaya, łubiny, maki.. Przekwitly lub przekwitają najpiekniejsze róze.
Zrobilo się sucho i szpecą dziury po wyciętych roslinach a nie kwitna jeszcze jeżowki (startują), rozchodniki, kosmosy.


Kot ZAWSZE kradnie trochę uwagi. Nawet więcej niz trochę. To KOT przecież

Ogrodowe doniesienia cz. 1

Wyczyściłam trochę przekwitniętych róż.
Kolor zniknął ale tak jakby większy porządek zapanował.
Dziś mam w planach ciąg dalszy porządkowania.
Jest nadzieja na szybki postęp prac bo… zgodnie z moimi podejrzeniami, wczoraj wylądował mój pan Malzonek.
Przyleciał tylko na cztery dni.
Mój pan M stara się chyba o tytuł Małżon Roku.
Zapowiedzialam, ze ma nie tykac niczego w ogrodzie. Moj plan byl taki, ze siedzimy na tarasie i byczymy się ile się tylko da.
Oświadczył, że on najlepiej wypoczywa tyrajac w polu…
Zaraz się zbiera do Obi po kantowki i zrobi mi kratkę pod pnąca róże, ktora rośnie już sobie z tyłu tej nowej ściezki.

Przy okazji jeszcze trochę posprzątamy, powycina mi jakies dzikie krzaki na skarpie.
Chcialabym zrobić tam cos na kształt podwyższonej grzadki z paprociami.
Rosną mi pod swierkiem jakies dwie bidulki.
Niech mi przygotuje grunt i w przyszlym roku podzialam.
A skoro wypakuje piłę to moze zrobi mi obeliski pod te ostatnio zakupione powojniki.

Muszę wykorzystać fakt ze jest na miejscu.

Ogrodowe doniesienia cz.2

Nie przezimowala mi wieloletnia lobelia!!! Skandal.
Przezimowala za to werbena Bampton.
Na razie mizerota ale jest taka jest urocza.

Wczoraj przebiegłam szybko przez moje ukochane miasto i w tym biegu kliknęlam komórką kilka zdjęć.

Bardzo ładne miejskie nasadzenia
Co do niedociągnięć ogrodowych, to ja swoich wcale nie pokazuję, przy moim trochę bałaganiarskim usposobieniu to czasami naprawdę różnie wychodzi I napewno każdy ma u siebie takie miejsca, tylko się nimi nie chwali

Cudowny kitek.

A nasi małżonkowie to mogliby sobie rękę podać. Ta chęć do ciągłego zasuwania w domu i ogrodzie nieraz mnie wkurza.

Też musiałabym się powoli brać za róże. Sypią się już i pokładają. Sama już nie wiem czy zdobią czy szpecą

ajka napisał(a)

Cudowny kitek.

A nasi małżonkowie to mogliby sobie rękę podać. Ta chęć do ciągłego zasuwania w domu i ogrodzie nieraz mnie wkurza.

Też musiałabym się powoli brać za róże. Sypią się już i pokładają. Sama już nie wiem czy zdobią czy szpecą

Ja jestem zadowolona kiedy Malzon działa.
Dzis ma zrobić podporę pod różę Alchemist. Podobno to rózany potwór i ma byc cos konkretnego.
Poza tym wykorzystam go do paru cięższych prac porzadkowych.

Wiola, cudne masz róże Z tego co widze i czytam, to niezłe z nich potwory, ale za to cudne
Taki pracowity mąż to skarb

Independence Day Dobra intuicja żony