Ja też leżę. U nas podobno w piątek ma się trochę ochłodzić. Mogłoby, bo mam trochę sadzenia.

Ja też mam dziś dzień leżakowania, mam drobnicę do wycięcia, oprysk na mszyce i misecznika na cisach powinnam zrobić, zjadłam obiadokolacje, piję wino i pewnie już nic nie zrobię

Tez sie opitalam. Tylko bylam w stanie podlac pomidory i wlaczyc podlewanie.

Cieplutko dziś.
Prace leżą. Ja leżę…
Powinnam wyciąć wszystkie wysuszone kwiaty na Jasminie przy domu ale za gorąco dziś.


O, a to co?
Tak mi ten upał padł na rozum, ze skopiowałam to i opublikowałam drugi raz?
Hmmm
Nie przypominam sobie.

TAR napisał(a)

Tez sie opitalam. Tylko bylam w stanie podlac pomidory i wlaczyc podlewanie.

O popatrz, to tak jak ja.
Pomidory podlane i koniec prac na dzis.

Tak naprawdę to mam takie przeczucie, ze powinnam trochę, choć z grubsza, ogarnąć dom.
O sobie nie wspomnę.
Przeczucie to ma związek z rocznicą ślubu, którą mamy 4 lipca.
Independent day
Mam takie wrażenie, ze mój Małzon zamierza zrobić mi niespodziankę i przylecieć w piątek..
Zobaczymy.

Jutro ma być chłodniej. 27-28 stopni.
Moze uda mi się coś powycinać w ogrodzie.
Na razie się nie złamałam i nie podlewam trawnika. Tylk9 nowe nasadzenia i donice (no i pomidory) dostają pić.

O kurczę, to może ja w przyszłym tygodniu wpadnę...

Wafel napisał(a)

O kurczę, to może ja w przyszłym tygodniu wpadnę...

Zdecydowanie nie
Wpadaj jutro.

Wiolu, serdecznie dziękuję za przemiłe spotkanie w twoim cudnym ogrodzie Zaskoczyło mnie, że masz tak duży ogród i praktycznie już w pełni zagospodarowany a skarpy wcale nie są tak wielkie jak mi się wydawały Dużo pięknych kompozycji stworzyłaś, możesz być dumna ze swojej pracy
Zostawiam fotorelację, może innym okiem zobaczysz piękno swojego ogrodu. A "kota-psa" masz rewelacyjnego!