mnie też ale Agusi nie goń sprzed laptopa, czasami musi z nami poplotkować ogrodowol!
Aga, w pełni rozumiem ten brak czasu, ale chociaż zima za pasem, to ogród odpadnie; jednak zmiany zrobiłaś i tę lawendę sprzed tarasu zabrałaś!
pozdrawiam
No widzisz Irenko, jak to z tymi M.-ami jest Mój zazdrosny jest o to plotkowanie i tyle
Lawendę zabrałam, bo choć pachniała ładnie, to razem z hostami jakiś bałagan mi tam robiła, teraz porządniej jest, tylko tak pusto. Muszę wiosną podosadzać wokół tych stożków.
Do liści Aguś nie przywiązuj zbytniej wagi ..... ja u siebie już się do nich przyzwyczaiłam .... i wiem , że moje starania na nic , skoro posprzątam a za chwilę mam to samo ..... Czekam czasem na wiaterek co pozamiata i poprzenosi w kilka miejsc , wówczas pozbieram ale niestety co do jednego listeczka nie da rady .... Cały czas usilnie sobie tłumaczę , że jak się nie ma co się lubi to się lubi co się ma ale to do mnie .... Ty się pewnie nie poddasz buziol wielki
Syla, jak mnie te liście wkurzają, to sobie wciąż powtarzam - "O, jak malowniczo jest!" ale nie zawsze pomaga, zwłaszcza w weekend, jak w ogóle widzę mój ogród Wiaterek niestety ma to do siebie, że nie zawsze zamiata w tę stronę, co trzeba, taki krnąbrny jest U mnie ten jeden dąb, a u Ciebie aleja lip, więc wiem, że nie masz lekko... Dobrze, że sobie jakoś radzisz, dzielna kobieto
Aguś fajnie, źe zajrzałaś wspólnie z Osobistym Ogrodnikiem . Pozdrawiam Was oboje
Stożki świetne przy tarasie, pieknie współgrają z kulami powyżej. A gdzie te stoźki kupowałaś???
Czy te kosodzewiny szczepione rosly przy tarasie po lewej wcześniej???
Ja swojej lawendy też nie zdzierżyłam, takiej poczochranej i ogoliłam ją...
A liście na trawie, cóż widok piekny dla romantyczek a dla Ciebie zmora
Jejku, jak pięknie u Ciebie Agniesiu! I znowu tak zawoalowane mgłą Moja morwa już dawno straciła liście. Szybko napisz gdzie zdobyłaś te piękne cisy na stożki!!!
Aguś fajnie, źe zajrzałaś wspólnie z Osobistym Ogrodnikiem . Pozdrawiam Was oboje
Stożki świetne przy tarasie, pieknie współgrają z kulami powyżej. A gdzie te stoźki kupowałaś???
Czy te kosodzewiny szczepione rosly przy tarasie po lewej wcześniej???
Ja swojej lawendy też nie zdzierżyłam, takiej poczochranej i ogoliłam ją...
A liście na trawie, cóż widok piekny dla romantyczek a dla Ciebie zmora
Marzenko, to stożki, które M. niespodziewanie dla samego siebie kupił w "Botaniku" przy okazji kupowania brzóz. Środkiem nie są bardzo gęste, dlatego wiosną będą mocno przycięte. Miałam problem gdzie je posadzić - nie z braku miejsca bynajmniej Chodziło o to, żeby je ładnie wyeksponować. Za parę lat będzie im ciasno tam przy tarasie, zastanawiałam się, czy nie posadzić jednego tylko. Jak myślisz, dobrze zrobiłam, że są dwa tak blisko siebie?
Czytałam o Twoim goleniu lawendy Wiem jak wkurza taka poczochrana - tak jak mnie stożki cisowe i parę innych roślinek Ale z lawendą nie ryzykowałam, obcięłam tylko hakuro, bo to rośnie u mnie jak chwast
Kosodrzewiny na pniu rosną tam od "zawsze", ale teraz przy stożkach jakoś mniej mi pasują...
Jejku, jak pięknie u Ciebie Agniesiu! I znowu tak zawoalowane mgłą Moja morwa już dawno straciła liście. Szybko napisz gdzie zdobyłaś te piękne cisy na stożki!!!
Gabi, stożki kupione były w "Botaniku" na Zakrzowie, niedrogo bo nie są idealne, ale już z miesiąc temu (razem z brzozami). Moje obie morwy też już bez liści, z tym że jednej z nich poprawiło to urodę, bo wygląda bez liści jak małe bonsai. Przez resztę roku mnie wkurza Przez zimę muszę wymyślić, gdzie ją eksmitować, bo na środku trawnika na pewno nie zostanie