Mówię wam nic tak nie uspokaja jak sekator i ogród, albo przynajmniej jakiś krzak którego można poobcinać, samo zdrowie

Joaska napisał(a)

Mówię wam nic tak nie uspokaja jak sekator i ogród, albo przynajmniej jakiś krzak którego można poobcinać, samo zdrowie

Mam u rodziców takiego cudaka jałowca. Już się zabieram do niego z miesiąc. Może i ja się odważę i zrobię z nim porzadek. Musze przyznać, że mocno mnie zainspirowałaś

Ja mam tak ostatanio, spory stres w pracy, więc jak mam możliwość to biorę sekator i "idę pomysleć" czyli ciacham wszystko co się da, potem zrelaksowana wracam za biurko i mogę znowu pracować

Joasiu zrobiłam żłobek, wkładam wszystko co dostaję żeby było na potem i do przemyślenia na konkretne miejsce,rozmnożyłam żórawkę na próbę .U mnie ostatnio ogród jest ciężką orką dosłownie, trawnik robimy i się strasznie przeciąg-brak mi cierpliwości pozdrowienia

Joasiu ofiarą mojej frustracji po przegranej naszych siatkarzy był żurawki, podzielone. Mam ich tak jak zakładałam 33szt. Wolnych doniczek w domu już nie mam

no to już masz całkiem sporo do obsadzenia
a na wiosne znowu zrobisz podziałay..... sama radość
oj ci nasi siatkarze......
cos nam ta olimpiada nie idzie.

CZWARTEK!
Asia jedzie do babci, będą nowe foteczki! Jupi!!
Pewnie wszystko porosło, ze ho ho!!
Już się nie mogę doczekać

Masz rację, nic tak nie poprawia humoru jak taniec z sekatorem. Zrobiłam w końcu porządek z jałowcem rodziców. Fajnie wyszło

Miłego dnia

Kurcze musze wymienić baterie w aparacie, ładowałam małpy cały dzień a u babci zdechły jak tylko chciałam zrobić zdjęcia !!!
Więc są zdjęcia ale tylko z komórki
To moja miła niespodzianka Hortensja Lime - ślicznie kwitnie
... no i zonk nie mogę wgrać zdjęć coś się dzieje ....

udało się



tutaj w tle widać małe żurawkowe poletko

Żurawki rosną jak szalone
Proszę o niezwracanie uwagi na zachwaszczenie panujące na rabatce, ale nie miałam czasu na odchwaszczanie, bo byłam z młodym i ledwo znalazłam czas na podzielenei i posadzenie nowych żurawek