Wiosny nie czuję nic a nic. Nawet sklepowy asortyment mnie nie rusza Zakupów żadnych przedsezonowych roślinnych nie poczyniłam Jak to czytam, to sama o siebie się zaczynam martwić

Nasiona warzywne mam uporządkowane. Tu, fakt, coś tam dokupywałam, ale bez fajerwerków, raczej przy okazji i racjonalnie - wyjątkiem słynne Muszelkowe pomidory - 5 sztuk nasionek za grubą kasę Ale poza tym - zastój.

W tematy motocyklowe nie brnę. Jako nastolatka spadłam i mam uraz taki na amen. Ku wielkiemu niezadowoleniu mojego Małżonka, który motocykl by znowu chciał, bo "kiedyś" miał

Jola - Małżonka Twojego podziwiam za uwielbienie dla wysokich temperatur
Zuza - mnie też nosi. Może nie tyle ogrodowo, ale ogólnie, żeby wyjść, coś podziałać na powietrzu. Ale u nas aura taka, że się nie da
Basia -

Nie przejmuj się ja na południu, a też tej wiosny jeszcze nie czuję, a jak patrzę jaka ilość roboty przede mną to wręcz mam odruch zrobić krok w tył i obrócić się na pięcie w drugą stronę. Nasion nie mam żadnych kupionych nawet warzywnych też nie mam i jakoś mnie jeszcze wcale do nich nie ciągnie. Wcześniej niż za nasiona i tak muszę łapać za sekator

Magara napisał(a)

Wiosny nie czuję nic a nic. Nawet sklepowy asortyment mnie nie rusza Zakupów żadnych przedsezonowych roślinnych nie poczyniłam Jak to czytam, to sama o siebie się zaczynam martwić

Nasiona warzywne mam uporządkowane. Tu, fakt, coś tam dokupywałam, ale bez fajerwerków, raczej przy okazji i racjonalnie - wyjątkiem słynne Muszelkowe pomidory - 5 sztuk nasionek za grubą kasę Ale poza tym - zastój. taka, że się nie da

Powolutku wracam myślami do ogrodu swojego i zaprzyjaźnionych, i się przeraziłam, bo niektóre koleżanki już w wirze zakupów i planów wysiewowych.
Jak dobrze, że u ciebie tak spokojnie bo też zaczęłam się martwić o to czy aby mi się hobby ogrodowe nie przejadło
Ale jak to mówią, wydaje się, że wszyscy zdrowi;)
Nic na siłę, środek zimy, nie ma co się ekscytować
pozdrawiam

Mój ogród , jak przystało na północną część kraju, jeszcze w zaawansowanej śpiączce zimowej...a ja za sobą ciągam jakieś lenistwo...no cóż...zdarza się...

Magara napisał(a)

Wiosny nie czuję nic a nic. Nawet sklepowy asortyment mnie nie rusza Zakupów żadnych przedsezonowych roślinnych nie poczyniłam Jak to czytam, to sama o siebie się zaczynam martwić

Nasiona warzywne mam uporządkowane. Tu, fakt, coś tam dokupywałam, ale bez fajerwerków, (...)

Powietrze i światło jest zdecydowanie inne niż jeszcze miesiąc temu. Wiosna to nie jest, ale można uznać że budzi się przedwiośnie.
podziwiam porządek w nasionkach. Zrobienie takowego wciąż przede mną. Zakupów roślinnych też żadnych nie czynię. Pokrzepiłam nieco?

Magarku, u nas na południu też wiosny nie widać, mokro, wieje, nic się w ogrodzie nie da robić. Na pocieszenie zamówiłam sobie kilka róż i teraz główkuję, gdzie je posadzić.

Sylwia - zaglądam do Was na bieżąco Wyrzutów sumienia nie miej żadnych - Wy i tak wielką robotę robicie

Jola - fajnie, że zaglądasz Dziś obchód robiłam i o Tobie myślałam (w kontekście wdzięczności za zeszłoroczną pakę i wątpliwości jak ciąć )

Rumianko - u mnie też lenistwo, ale cebulowe wychodzą

Haniu - Ty mnie pokrzepiasz całą sobą i każdym jednym wpisem

Alicja - ja róże jesienią zamawiałam i posadziłam

Pogoda u nas mocno zmienna Śnieg był i nie ma. Wiatr był i jest Słońce dziś było, jakiś kwadrans
Wyskoczyłam i obcięłam graby, mój mini żywopłocik. Zachęcił mnie pan Jacek bo rano przy kawce podcast NoO obejrzałam
Cebulowe wyłażą, ale mimo plusów nie czuję energii do sprzątania rabat W końcu jest jeszcze styczeń
Ale obiecałam sama sobie, że jutro zlikwiduję ozdoby świąteczne

Magarku, pisałaś już jakie róże zamówiłaś? Przeoczyłam ?

No nie, chyba jeszcze nic nie tniesz? Ja dopiero wczoraj zainicjowałam sezon sekatorowy, bardziej z potrzeby przewietrzenia się niż rozsądku. Potem całą noc padał śnieg.
A wszystko tnij do ziemi i już. Jak przeżyło to odrośnieCzasami mam ochotę ogród przelecieć kosiarką i zobaczyć jak sobie poradzi Chociaż carex Silver Sceptre i przywrotniki już ciacham od dwóch lat kosiarką... i jest super