Dziewczyny Kochane
Melduję, że jestem, żyję.
Nowy Rok postanowił nas przeciągnąć pod butem niespodziewaną ilością spraw i problemów, których się nie spodziewałam nawet ja, znany maruder i pesymista. Rok zaczął się Fatalnie, przez totalnie duże "F", ale mam bardzo nieśmiałą nadzieję, że teraz już będzie tylko lepiej.
Kiedy już trochę doszłam do siebie po "noworocznych fajerwerkach" i chciałam zajrzeć na forum, okazało się, że nie mogę się zalogować. Szczęśliwie ten banalny problem udało mi się w końcu rozwiązać, chociaż też trochę to trwało.
Jestem więc, może jeszcze na "pół gwizdka" ale jestem.
Bardzo mi brakowało tej mojej wieczornej godzinki na forum - dobrze, że jest zima to może uda mi się ploteczki i fotki nadrobić

Postaram się zacząć od jutra