Moje koty nieco niechętnie, po długim namyśle kicają w śniegu. Natomiast psina nie mogła się odnaleźć wczoraj w rozmokniętej śnieżnej brei.
Strasznie długo trwa tegoroczna zima na północnych polskich rubieżach. Chyba od listopada, z krótkimi przerwami.

Jola, ogrodnicy północy są zawsze bardziej "doświadczeni" przez los... Zima u nas wczesna, a wiosna późna
Staram się to brać na klatę bo jest jak jest i nic nie pomogę na naszą aurę
Ale jak sobie pomyślę ile czasu jeszcze upłynie aż u nas zjawi się prawdziwa wiosna... to jak nic mam ochotę zniknąć pod kocem/pierzyną i te tygodnie przeczekać we śnie

W punkt Magaro i Jolu, my "Ludzie Północy" doświadczamy, ale za to u innych już coś przekwita a u nas dopiero się pojawia

A ja jako ludek północy, ostatnio dowiedziałam się od mojego eM, że wiosna już, dosłownie za chwilę będzie mówił to z wielkim przekonaniem i radością, bo w jednym markiecie mają już ziemię ogrodową i nasionka to było jakiś czas temu, trochę mnie to rozbawiło i stwierdziłam, że jeśli to miało by przyspieszać wiosnę, to ja jestem za tym, by już w grudniu zamiast mikołajków, ziemię wystawiali na sprzedaż

Ze 2 tygodnie temu byłam w moim ulubionym ogrodniczym dobrze zaopatrzonym w nasiona. Już poczułam wiosnę , świeża dostawa nasion była w dużym wyborze.
Mój M lubi narzekać na nasz wredny niesprzyjający klimat bo on lubi jeździć motocyklem, więc urządzałaby go temperatura 32 st. przez cały rok. Zawsze go pocieszam że mogłoby być o wiele gorzej, taka Syberia np. z wieczną zmarzliną i okresem bezśnieżnym 2 miesiące w roku.

Przy temperaturze 32 st. na motor bym nie wsiadła... zdecydowanie za gorąco Jolu, Twój mąż jest bardzo ciepłolubny.

Mnie już strasznie nosi ogrodowo. Jak był śnieg, to jeszcze jakoś się trzymałam, ale dzisiaj, mimo wiatru, w przerwie między deszczem a deszczem, ruszyłam z sekatorem na kolejne leżące trawy i suchulce. Od razu mi lepiej

32 stopnie na motorze może być, jeśli nie stoi się w korku lub na światłach, w czarnej kurtce i kasku

No właśnie... na samą myśl o kasku i czarnym stroju robi mi się słabo... Jak temperatura wzrasta powyżej 28 st. nie wsiadam na motor. Mężaty jedzie motorem, a ja dojeżdżam klimatyzowanym samochodem

antracyt napisał(a)

No właśnie... na samą myśl o kasku i czarnym stroju robi mi się słabo... Jak temperatura wzrasta powyżej 28 st. nie wsiadam na motor. Mężaty jedzie motorem, a ja dojeżdżam klimatyzowanym samochodem

My też trochę jeździmy, chociaż ostatni sezon słabo, bo eM miał coś z barkiem i trudno mu było jeździć na motorze, a ja sama tylko jako pasażer

Kordina napisał(a)

W punkt Magaro i Jolu, my "Ludzie Północy" doświadczamy, ale za to u innych już coś przekwita a u nas dopiero się pojawia

Tia, u nas pojawiają się tulipany a u innych róże zaczynają kwitnąć