Znalazłam pierwszego kwitnącego krokusa:

Z jednej strony radość i uśmiech, ale z drugiej myśl z tyłu głowy, że to chyba za wcześnie???

Sfochowana rano łaskawie weszła do domu, ale tylko po to żeby zaraz wyjść. "Kota trzeba wpuszczać i wypuszczać" W czasie, który ja spędziłam na zewnątrz - nie próżnowała, dostałam prezent x 3 Ile sama zeżarła nie dzieląc się - nie chcę wiedzieć.
Wszystko wskazuje na to, że idzie wiosna.

Popracowałaś. ❤️❤️❤️

Sfochowanej nagroda sie należy.
Moje sąsiedzkie koty zapasione i nie polują. Za to mi sra któryś na ścieżce w nowej rabacie. A kret jest już u sąsiada. Nieuchronnie zmierza do mnie.

Ja nie mam oporow by klony przesadzac, w sierpniu przesadzilam dogorywajacego pod brzozami Jordana, Katsure, Sangokaku, Orange, Oridono i 3 zwyklaki. Widze, ze pomimo uciachania czesci korzeni żyją. Pod klony daje zawsze mieszanke podobna jak pod rodki ale bez siarki. Czyli 20 cm keramzyt by korzenie nie stały w wilgoci, do dolka duzo qpy konskiej i owczej, dobra ziemia z worka wymieszana z rodzimą, troche piachu i ciepłej gliny. To im pomaga we wczesnym etapie przyzwyczajania sie do miejsca, Potem rosna juz same. Ale rozumiem, ze sie cykasz.
W zeszlym roku duzo przesadzalam tak klonow palmowych jak i innych ukorzenionych drzew i krzewow. Niektore kaliny mialy takie bryly po 2 latach ze w dwie osoby ciezko bylo zaladowac na taczke. Podobnie klony strzepiastokore, derenie i buczek tricolor. Uchetalam sie.

Mam klona Jerre Schwartz z poprzedniego domu posadzonego pomiedzy sosnami i brzozami, ma tak trudne miejsce a on jak terminator, szaleje z rozrostem.

Ptaki, chyba zieby, czyże lub kosy mi wczoraj podpadły Wygrzebuja wschodzące przebisniegi, pełno cebulek na wierzchu.

Gadasz z roslinami?

Magarku, tyle miłych chwil, zafundowałaś wszystkim swoimi zdjęciami, ogród masz cudny, a o tej porze roku takie widoki oglądać to sama przyjemność, dzięki.

Pierwszy krokusik cudo, szok jak wczesnie. Moje jeszcze nie wyszly ale sadzilam je w listopadzie

Magara a w jakiej Ty strefie klimatycznej żyjesz? Jednego dnia ostra zima z zaspami śniegu a drugiego pełnia lata
Oj, co to będzie latem

Lidka - zachowanie Sfochowanej ewidentnie wskazuje na rychłą wiosnę Do tej pory głównie zajmowało ją obracanie się z boku na bok przy kominku
To jest kot lekko zaburzony. Nie umie się bawić zabawkami, żadnymi. W kocięctwie nie umiała się bawić z innymi kociakami - próbowała, ale natychmiast uciekała.
Polować nie powinna - jest wysterylizowana i żarcia ma pod dostatkiem na zawołanie. Ale chyba te myszy na polu to jej jedyna atrakcja i forma sportu - myszek żal, ale nie mam serca jej zabronić

TARcia - tego klona nie przesadzę choćby mnie w dyby zakuwali Będzie z nim co będzie Jako jeden z ostatnich rośnie = żyje
Przebiśniegi i u mnie są wyskubywane - nie poradzisz
Czy gadam z roślinami? - hmmm. No gadam... Ale przeważnie z mojej strony są to groźby, w których sporą rolę odgrywa kompostownik i jego opis, więc nie wiem czy da się to podciągnąć pod rozmowę

Alicja - dzięki wielkie Każda pochwała ogrodu bardzo motywuje

Bożena, TAR - też mnie ten krokus, a raczej te krokusy (bo jest ich więcej zszokowały). Styczeń...
Strefa klimatyczna - Kaszuby = spodziewaj się po pogodzie wszystkiego, głównie tego co najgorsze

Z radością sobie dziś uzmysłowiłam, że jest koniec stycznia za moment Luty krótki, zleci, a później już wiosna pełną gębą
Postanowiłam się wyrobić z porządkami zdjęciowymi i wszelakimi podsumowaniami do końca miesiąca, czas nagli

Lipiec 2024 w moich "magarowych dramatach-rabatach" :