Ja mam u siebie takie szałwię, moja taka różowa, u mnie sama się wysiewa. Tylko raz ją wysiewałam, chociaż ostatnio, chyba trochę za mało jej zostawiłam do wysiewu, ciekawe czy będzie nawa

Kasia - niestety wspinaczkowe metody się w tym przypadku nie sprawdzą Mam zaprzyjaźnionych wspinaczkowców, bardzo chętnych do pomocy, ale nie tędy droga, już o tym wiele razy rozmawialiśmy
Gałęzie, które wiszą złamane są na dużej wysokości. Poniżej tych złamanych - masa innych - część suchych, część żywych. Nie da się do tych złamanych dojść, żeby je odciąć.
Muszę, niestety, nauczyć się nie patrzeć i czekać, aż kolejna wichura/śnieg je strąci
Sosny to nie są drzewa "hodowlane", nikt ich nie sadzi... Ale tu je zastaliśmy i teraz musimy się z ich kruchością pogodzić.

Judith - no to obie się zachwycajmy Fotkami
Jak przyjdą wakacje - będzie wrzask i rumor Jedynie wrażenia optyczne pozostaną