Dzięki
co do wilków sprawa wygląda tak:
w Parku Narodowym Yellowstone w XIX w zaczęto tępić wilki, ze względu na okolicznych farmerów.
W latach 30-tych całkowicie je wytępiono, oszczędzając i dokarmiając za to jelenie, a te nie mając naturalnego wroga, który trzymał populację w równowadze, rozmnożyły się bardzo.
Jako roślinożercy kilka części parku pochłonęły do czysta, szczególnie tereny nad rzeką, zjadały trawy, pędy młodych drzew.
W spustoszonej okolicy trudno było znaleźć ptakom pożywienie, a bobrom drzewa. Zanikła spora część populacji ptaków i bobry się wyniosły.
Brzegi rzeki ulegały wyjałowieniu, nie było roślinności, która asymilowałaby wodę, następowały wylewy, które porywały coraz więcej brzegowej gleby, a rzeka meandrowała i erozja coraz bardziej postępowała ...
Taki stan trwał dziesiątki lat aż do 1995 roku, kiedy to sprowadzono wilki i nastąpiła introdukcja tego gatunku, jelenie z obawy przed drapieżnikami oddalały się od rzeki, roślinność i drzewa stopniowo je zarastały, powróciły ptaki i bobry.
I taka to historia w mocnym skrócie jak człowiek nie znając zależności Natury potrafi doprowadzić do jej dewastacji, niszcząc jedno ogniwo niszczy czasami bezpowrotnie równowagę i cały złożony ekosystem.
Z resztą w naszych lasach też zaszły różne zmiany na lepsze i tego się trzymajmy

Chciałam na zakończenie wkleić piękny film o drzewie jako ekosystemie, ale nie mogłam znaleźć, za to inny z Czubówną tak i trochę na powyższy temacik:
https://www.youtube.com/watch?v=Ipd3nRmr_T4