Dzisiaj zrobiłam rundkę do wiciokrzewu pomorskiego, lat 10

Został przesadzony późną jesienią. Dość poważnie okrojona bryła korzeniowa jak i cała reszta. Nie byłam w stanie  go taszczyć ani na taczce, ani nawet na łopacie, ani na worku po ziemi. 
Nie dałam mu większych szans, a tu taka niespodzianka

 Mnóstwo zdrowych pąków szykuje się do startu
Jeszcze w tamtym roku kwitł tak: