Jesteście mądre kobiety
Nie spinam się nad tym wszystkim, tak chciałam napisać w ramach żalenia, że nikt nam nie pomaga i chwalenia, że wszystko sami.
Tamten rok nauczył mnie cierpliwości. Nie chcę, żeby to brzmiało jakbym się żaliła, absolutnie nie, jestem wdzięczna za każdy miesiąc ciąży. Nie był to łatwy czas, ale wyjątkowy i wiele mnie nauczył. Powstawała pierwsza rabata, jak się potem okazało jedyna na tamten rok. Zaczęłam ją, a potem okazało się, że jestem w ciąży. Wszystko zarosło. Był nakaz leżenia, a potem jak minął czas największego ryzyka lekarz pozwolił robić coś, ale delikatnie. Więc rozkładałam karton, siadałam wygodnie, żeby nie kucać, nie klęczeć, nie schylać się, tylko pracować rękami naokoło siebie. I tak codziennie przez pół godziny. I efekt został osiągnięty - rabata dokończona, oczywiście z udziałem męża, bo widział, że mi przykro, że moja praca zamieniła się w chwastowisko i było gorzej niż przed. A chwasty były takie, że jak raz przyjechał na budowę to do mnie dzwonił gdzie jestem, a ja byłam w tych chwastach i nie było mnie widać
Wiem, że ogród ma cieszyć, musi, bo po co to robić, dla męki i obowiązku? Bez sensu
Powoli do celu