Gdzie jesteś » Forum » Projektowanie ogrodów » Spełnianie marzeń - ogród czas start

Pokaż wątki Pokaż posty

Spełnianie marzeń - ogród czas start

LIDKA 11:15, 24 mar 2024


Dołączył: 14 sty 2021
Posty: 7334
Angelika95 napisał(a)
Ale oczywiście dziękuję za radę. Nie znam się tak dobrze na ogrodowaniu, tyle co wyczytam, więc czasem jakaś rada może uratować cały plan


Angelika skromność fajna cecha,
ale
Twój warzywnik z początku watku nadal powoduje u mnie zazdrosć więć nie mow że nie znasz się na ogrodowaniu.
____________________
Lidka , lubuskie gdzieś pod Zieloną Górą Glina i zielsko na Diamentowej
Narsilia 11:38, 24 mar 2024


Dołączył: 21 maj 2020
Posty: 590
Po pierwsze mama musi mieć też czas dla siebie , a ogród to doskonała odskocznia, więc mama albo teściowa też by z dzidziusiem mogła zostać .

Po drugie nie przejmuj się masz ogromne plany ale masz pomoc męża , dobre plany i jak już za chwilę będzie widać pierwsze efekty i zaczniesz skreślać z listy co jest już zrobione to będzie samo nakręcająca się maszyna.
____________________
Klaudia Ogród vs budowa czyli trudne początki ogrodniczki
Kordina 11:38, 24 mar 2024


Dołączył: 18 wrz 2021
Posty: 4751
Ja mam plan 5-letni jak za komuny
____________________
Bożena - Elbląg Grzebiuszka ziemna
LIDKA 12:17, 24 mar 2024


Dołączył: 14 sty 2021
Posty: 7334
Jak sie wrowadzałam do domu bez elewacji, z wejsciem po paleatch, bez płotu, podjazdu itp wydawało mi się że końca nie widać. A jednak nawet ogród sie udał choć chciałam trawę i tujki.


Jak się chce to się zrobi choć czasem prędzej a czasem nieco wolniej
____________________
Lidka , lubuskie gdzieś pod Zieloną Górą Glina i zielsko na Diamentowej
Angelika95 12:22, 24 mar 2024


Dołączył: 24 wrz 2022
Posty: 1024
Widzisz Klaudia, nikt się nie pali nam pomóc, nie mają czasu, ale to nic. Kiedyś opowiem córeczce, że to wszystko zrobiliśmy sami jak była malutka.

Dzięki Lidka za pochwałę warzywnika od tego zaczęła się moja pasja. Też mamy schody i taras z palet, ale i tak mamy bardzo dużo, jesteśmy młodzi i nikt nam nic nie dał, więc jestem dumna i cieszę się z tego co mam
____________________
Spełnianie marzeń - ogród czas start świętokrzyskie
Judith 12:55, 24 mar 2024


Dołączył: 23 lis 2017
Posty: 10085
Angelika, powiem coś oczywistego - rób tak, by czuć radość. Marcin napisał, że ważniejszy jest cel, a nie przebyta droga. Nie zgadzam się z tym całkowicie . W przypadku ogrodu droga jest niezmiernie ważna, a nawet mam wrażenie, że ważniejsza . Mamy jakiś obraz w głowie, a zmienia on się przecież dynamicznie w czasie prac. Bo w drodze zdobywamy (czasem zupełnie bezwiednie) wiedzę i doświadczenie, a one modyfikują nasze plany.
Podsumowując - moim zdaniem (i dla mnie osobiście) najważniejszy jest brak napinki. Wszystko co robię w ogrodzie ma mi sprawiać radość. Warzywnik mi tej radości nie sprawiał więc go zlikwidowałam (pomimo oczywistych korzyści, Twój jest wspaniały ).
A radość Twoja to także radość ze wspólnego z córką czasu. I z wielu innych powodów. Do tego dochodzi ograniczony czas (praca w domu, praca zarobkowa) a w środku my. W takiej sytuacji pamiętanie o czerpaniu radości jest kluczowe . Bo inaczej się - mówiąc brzydko - zajedziemy. Fizycznie lub psychicznie.
Przepraszam za tę tyradę. Jeśli uznasz, że jest nie na miejscu - nie przebieraj w słowach .
____________________
Judith Z centrum wielkiego miasta na obrzeża małego miasteczka *** Wizytówka
LIDKA 12:59, 24 mar 2024


Dołączył: 14 sty 2021
Posty: 7334
Angelika95 napisał(a)
Widzisz Klaudia, nikt się nie pali nam pomóc, nie mają czasu, ale to nic. Kiedyś opowiem córeczce, że to wszystko zrobiliśmy sami jak była malutka.

Dzięki Lidka za pochwałę warzywnika od tego zaczęła się moja pasja. Też mamy schody i taras z palet, ale i tak mamy bardzo dużo, jesteśmy młodzi i nikt nam nic nie dał, więc jestem dumna i cieszę się z tego co mam


Angelika masz dobre podejscie, i młody wiek a moją wiekowo mądrość życiową.

Też z mężem od młodości na wszystko sami pracujemy.
Powoli do celu.
____________________
Lidka , lubuskie gdzieś pod Zieloną Górą Glina i zielsko na Diamentowej
Angelika95 13:15, 24 mar 2024


Dołączył: 24 wrz 2022
Posty: 1024
Jesteście mądre kobiety

Nie spinam się nad tym wszystkim, tak chciałam napisać w ramach żalenia, że nikt nam nie pomaga i chwalenia, że wszystko sami.

Tamten rok nauczył mnie cierpliwości. Nie chcę, żeby to brzmiało jakbym się żaliła, absolutnie nie, jestem wdzięczna za każdy miesiąc ciąży. Nie był to łatwy czas, ale wyjątkowy i wiele mnie nauczył. Powstawała pierwsza rabata, jak się potem okazało jedyna na tamten rok. Zaczęłam ją, a potem okazało się, że jestem w ciąży. Wszystko zarosło. Był nakaz leżenia, a potem jak minął czas największego ryzyka lekarz pozwolił robić coś, ale delikatnie. Więc rozkładałam karton, siadałam wygodnie, żeby nie kucać, nie klęczeć, nie schylać się, tylko pracować rękami naokoło siebie. I tak codziennie przez pół godziny. I efekt został osiągnięty - rabata dokończona, oczywiście z udziałem męża, bo widział, że mi przykro, że moja praca zamieniła się w chwastowisko i było gorzej niż przed. A chwasty były takie, że jak raz przyjechał na budowę to do mnie dzwonił gdzie jestem, a ja byłam w tych chwastach i nie było mnie widać

Wiem, że ogród ma cieszyć, musi, bo po co to robić, dla męki i obowiązku? Bez sensu

Powoli do celu
____________________
Spełnianie marzeń - ogród czas start świętokrzyskie
Marcin89 13:38, 24 mar 2024


Dołączył: 18 gru 2012
Posty: 2566
To jeszcze tylko dodam, chodziło mi, że najważniejszy jest efekt, ale w rozumieniu osiągnięcia wymarzonego ogrodu, satysfakcji z przebywania w nim, radości i korzyści płynących z jego posiadania Droga w tym znaczeniu jest mniej ważna, ale nie bez znaczenia. Czasem jest wyboista, czasem kręta, ale i tak prowadzi do tego celu. Jeden będzie potrzebował 5 lat, inny 10 lat, to bez znaczenia. Ostatecznie dążymy do swojego wymarzonego ogrodu i tylko my sami wiemy ile pracy to będzie kosztowało.

A dodatkowo jest opinia, że ogród nigdy nie jest skończony
____________________
Ogród na balkonie * Ogród w malinówkach Marcin
Judith 13:39, 24 mar 2024


Dołączył: 23 lis 2017
Posty: 10085
Angeliko, możesz się żalić ile potrzebujesz. O radości pisałam nie w sensie przymusu i pozy, ale w sensie omijania tego, co tę radość odbiera.
Pamiętam, gdy ja się żaliłam na brak chwili nawet na zebranie myśli, gdy urodził się mój dzieć… W odpowiedzi słyszałam, że tyle kobiet sobie poradziło to i ja muszę… To było przeciwskuteczne... Potrzebowałam zwykłego: rozumiem, też przez to przechodziłam. Nie usłyszałam tego… Więc mówię to Tobie - masz prawo się żalić, masz prawo być zmęczona, masz prawo do zniechęcenia, frustracji, zalu i smutku . I właśnie dlatego łap chwile radości, gdy się trafią lub gdy masz szansę je sama wykreować .
____________________
Judith Z centrum wielkiego miasta na obrzeża małego miasteczka *** Wizytówka
Korzystanie z portalu ogrodowisko.pl oznacza zgodę na wykorzystywanie plików cookie. Więcej informacji można znaleźć w Polityce plików cookies