Bożenko - czy szachownice, które masz/widziałaś mają taki intensywny zapach? Moja mama uprawiała je na działce dawno temu, jak byłam mała, i w pamięć zapadł mi taki ciężki, ostry, duszący zapach. Nie znałam się wtedy na tym, ale mama nazywała je "koroną cesarską".
Małgosiu, nie śpię już, chociaż sobie po południu pospałam w ramach rekonwalescensji, bo kaszel mnie męczy coraz więcej. Mam nadzieję jak się spotkamy to ty i ja będziemy zdrowa.
Przyjechałam na weekend do domu, bo było zimno i lało no i pojechałam na drugie spotkanie. Pierwsze było u Małgosi drugie u Ani an-tre. Oba spotkania były bardzo miłe, chociaż u Ani było pochmurno i zimno to spotkanie było bardzo miłe i ciepłe. Niestety zdjęcia u Ani wyszły poruszone i właściwie nadawały się do kosza. U Małgosi pogoda była o wiele lepsza. We wtorek jedziemy znowu i będziemy do niedzieli. Pracowoliśmy uczciwie, wszystko rośnie w oczach. Ale przydało by się w końcu ciepło.
A to kilka fotek ze spotkania u Małgosi.
Wesoło było i to widać.
A tu przemiła gospodyni na swoim tarasie.
Małgosia ogrodniczka w swoim ogrodzie.
Pierwszy raz widziałam czarną petunię, pięknie prezentuje się w wiszącej doniczce.
Bardzo podobała mi się aniołki lampy na tarasie. Bardzo romantycznie.
Spotkania zbliżają ludzi, już przestajemy się znać anonimowo a to już coś.
A teraz trochę fotek z mojego ogrodu. Jak przyjechałam za domem była feria barw. Te rośliny są niezawodne i kwitną co roku pięknie. Jak pojadę to przytnę im te poduchy po kwitnieniu.
Z tyłu żagwin, który mnie zaskoczył. Posadziłam go latem zeszłego roku, a dzisiaj już tworzy sporą niebieską plamę.
Płomyk szydlasty ledwo się zmieścił w środku.
Na skarpie jak co roku w maju pierwszy prym wiodły zawilce i jaskry.
Funkie też na skarpie dają czadu, rosną jak szalone.
I jeszcze trochę fotek. Deszczu nie brakowało.
Tu skąpane w deszczu czosnki karatawsie. Kwitną długo, nie łamią się. Świetne.
Kosodrzewina ma masę świeczek, ale w tym roku je chyba zostawie. Będę je skracała co dwa lata.
Po lewo nowa rabata. Na tej obok zrobiło się gęsto od roślin, a niedawno było pustawo.
Iglaki moja pierwsz fascynacja ogrodowa, całkiem całkiem już spore.
Moje szachownice te które pokazałam chyba nie pachną. Nigdy ich nie wąchałam, ale chyba bym wyczuła zapach. One są niewysokie i takie delikatne. Musi być ich dużo, żeby było je widać.