Judith napisał(a)

Czyściec czyśćcem, ale ja zwróciłam uwagę, jak masz pięknie dociętą podłogę tarasu przy drewnianej kantówce!

No skoro tak mówisz to przekaże małżowi. Druga strona już odpadła. Dobrze że tą lepsza pokazałam
Kantówka krzywo stoi i nie dało się poprawić.

Dotarł zapas tabliczek ogrodowych. Spokój na kilka lat.

Aniu,
Ja mam czyściec Hummelo.
Spróbuję wysiać nasionka bo ładny jest.

Ruszyłaś już miskanty wyłysiałe w środku? Są znacznie łatwiejsze w przesadzaniu i dzieleniu niż te w pełni witalności. Przerobiłam już, uff! Znaczniki niezbędne, zwłaszcza jak może powstać kolekcja irysów Optymistycznie zakładasz, że na kilka lat wystarczy?

JoannA napisał(a)

Aniu,
Ja mam czyściec Hummelo.
Spróbuję wysiać nasionka bo ładny jest.

Na pewno warto. Bardzo je lubię.
Pamiętam jak w pierwszym sezonie każdy się pytał czemu pokrzywy hoduję w ogrodzie.

vita napisał(a)

Ruszyłaś już miskanty wyłysiałe w środku? Są znacznie łatwiejsze w przesadzaniu i dzieleniu niż te w pełni witalności. Przerobiłam już, uff! Znaczniki niezbędne, zwłaszcza jak może powstać kolekcja irysów Optymistycznie zakładasz, że na kilka lat wystarczy?

Nie ruszyłam ich jeszcze. Uważasz że teraz powinnam? Jestem przerażona bo jeszcze nigdy tego nie robiłam i nie wiem jak zacząć więc odwlekam

Co do tabliczek to taką mam nadzieję. Ostatnie wytrzymały 5 lat a miałam garstkę

Pewnie, jak nie teraz to dopiero w sierpniu. Też się bałam dzielenia miskantów, duży wysiłek, czasami siekiera potrzebna. Ale te wyłysiałe w środku są o wiele łatwiejsze do ruszenia. Spróbuj, jak nie pójdzie, to będziesz się martwić potem Z potem

Czym piszesz po tabliczkach, żeby słońce i deszcz nie naruszyły napisów?

Przepraszam, że wejdę między wódkę a zakąskę

Patrycjo, używam znaczników w warzywniku. Mam od lat sprawdzony sposób. Wydrukowałam na białym papierze (drukarką laserową) nazwy warzyw i ziół, wycięłam je w kształt strzałki, zafoliowałam i ponownie wycięłam w kształt strzałki. Nic, kompletnie nic nie dzieje się z nimi od co najmniej 10. lat. Ani słońce, ani deszcz, ani śnieg ich nie uszkadza.

Kiedyś, gdy rozmnażałam wiele różnych odmian hortensji, to wykonałam dla nich podobne znaczniki.

Piszę o tym, bo może skorzystasz z pomysłu, (choćby tylko w warzywniku)

Edit: Przed chwilą zrobiłam zdjęcia (potem usunę), jak te znaczniki wyglądają:







Natomiast nie polecam drukować ich na kolorowym papierze, bo po kilku latach część znacznika umieszczonego nad ziemią traci kolor (papier, nie druk). Niżej moje pierwsze znaczniki, sprzed ok. 20.lat.

Dziękuję Muszelko. Bardzo tani i do tego skuteczny jak widać pomysł.