Tak, tydzień temu nie było w planach prognozowanych takiego ochłodzenia więc je wsadziliśmy bo już owoce mają a potem w trzy dni wszystko się zmieniło i teraz mamy problem.

Ale namiot Będzie im dobrze.

No moje też już mają owoce, ja czekam jeszcze ten tydzień, u nas masakra jak zimno, lodowaty wiatr jeszcze obniża odczuwalną

Gdyby nie to że te moje sadzonki pomidorowe są takie wyrośnięte to by czekała na luzie do tego 15 maja ale mi już tak porosły… Przenoszenie ich nie jest łatwe bo boję się że mi pospadają.

Ania, pomysłowość Twojego Małżonka i zaangażowanie - trzeba docenić

Stara się. Widzi ile pracy wkładam w pielęgnację tych sadzonek więc kombinuje jak może gdy jest potrzeba.
Nie wiem ile było na minusie nad ranek i czy było ale w szklarni spadło mi do 2 st to chyba coś koło 0st na zewnątrz było na bank.

Pomidorom nic nie jest. Posiedzą tak jeszcze bo jutro i po jutrze też nadają przymrozki nocne.


Po trawie widać że fala mrozu szła. To białe to szron i tylko takim pasem jest.


Na roślinach szron

Katalpy mi zwiędły ale liczę że się podniosą

Konstrukcja męża pomysłowa, najważniejsze, żeby zdała egzamin.

U nas też był mróz. Już wczoraj o 22 był 0 stopni na 2 m w puszce

O kurcze to chyba zimniej było niż u mnie. Ostro